wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział 6

Z perspektywy Rudej:



Bosze jestem taka na maksa podekscytowana! Jeszcze tylko 10 godzin dzieli nas od od Londynu! Jezu jak ten Hujol maże spać? Tak po za tym to jest taki słodki jak śpi. Taki bezbronny szczeniaczek. Bosze no nie mogę! Są 2 sprawy, które mnie przerażają.
1. Będę całe 100000000 kilometrów od domu nigdy nie byłam tak daleko bez rodziny. Chociaż tych baranów mogę nazwać rodziną.
2. A co jeśli samolot wjebie się na jakąś górę lodową? W Tytaniku tak było!
To wracając do tej rodziny:
Nat:
Jest dla mnie jak starsza siostra. Opiekuje się mną i zawsze coś doradzi. Ona nie ma łatwego charakteru jest wredna i czasami nieznośna, ale jak ją się pozna bliżej to jest bratnia duszą co prawda nie kiedyś się rządzi nawet bardzo ale robi to w trosce o nasze dobro.
Cinek:
On jest takim jakby tatą. Zawsze się o nas martwi i dopilnuje. Dla niego wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Co nie oznacza, że nie umie się bawić. Jeżeli chodzi co pomoc byle jaką zawsze trzeba się zgłosić do niego on zawsze wie co robić. Bym się nie zdziwiła gdyby to właśnie on wynalazł szczepionkę na raka, albo by zapobiegł końcu świata. To jest taki nasz superman.
Hujol:
On z kolei jest jak...pies którego zawsze chciałam mieć jest lojalny za co go kocham. Nigdy by nas nie olał i oszukał. Jest świrnięty ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Umie nas zawsze rozśmieszyć. Co by się nie stało on zawsze się uśmiecha. Odkąd się znamy nie widziałam choćby jednego dnia w którym by sie nie uśmiechał.
Daniel:
Daniel jest...idiotą. Nie no dobra jest jak brat, pomocny, przyjacielski, miły. Zawsze jak jest któremuś z nas smutno on nie pyta się co się dzieje tylko przyjdzie przytuli cie i powie, że nie ważne jak źle jest i tak będzie lepiej. Kiedy się boimy on przyjdzie i będzie z nami dopóki nie zaśniemy. Jest tajemniczy ale to tylko z wierzchu.
To jest moja rodzina nie wymieniła bym jej nawet za 69 milionów. O Nat ma przecież gazety, a ja się nudzę. Wyjęłam swoją komórkę i napisałam do Harr'ego
- ,, Hejka nudy w huj pozdrawiam ja" - Ja
- ,, Serio xD" - Nat
- ,, Nie na niby -,-" - Ja
- ,, Wiedziałam" - Nat
- ,, Dasz poczytać gazetę?" - Ja
- ,, Którą chcesz? Bo wiesz ten pacan kupił mi ich z 10" - Nat
- ,, Masz Fun Club" - Ja
- ,, No baaaa" - Nat
- ,, To daj" - Ja
- ,, Ok ok" - Nat
- ,, Thx ale pisać będziemy dalej" - Ja
- ,, No tak nie mam z kim gadać bo Ci dwaj śpią jak niemowlaki" - Nat
- ,, Ta Hujol zasnął szybciej niż to było przewidywane xD" - Ja
- ,, Orient" - Nat rzuciła mi gazetę - Nat
- ,, Złapałam!" - Ja
- ,, O kurde nie zesraj się z tej radości" - Nat
- ,, Ej bądź miła" - Ja
- ,, Nie?" - Nat
- ,, La la Land" - Ja
- ,, Ta ta ta i kicha" - Nat
- ,, xD Bardzo przyzwoite tematy i takie napięcie przy nich xD" - Ja
- ,, Wątpisz w to xD" - Nat
- ,, Jak bym śmiała" - Ja
- ,, Hahahhahahahahhahh" - Nat
- ,, Co jest?" - Ja
- ,, Przeglądam sobie galerię zdjęć i tam takie coś" - Nat




















- ,, Hahahahahahahahahahahhahahahah" - Ja
- ,, Jebłam, padłam, kurwa spadłam xD" - Nat
- ,, Ładne zęby miał haha" - Ja
- ,, No oczywiście" - Nat
- ,, Dobrze, że nosił aparat na zęby" - Ja
- ,, No hahah" - Nat
- ,, Ej tak ryje, że aż Hujol się obudził.. pokaże mu to zdjęcie hahaha" - Ja
- ,, Okej jak chcesz" - Nat
*Przestałyśmy pisać.
- Z czego Ty się tak śmiejesz? Hmmm? - Zapytał zaspany Hujol.
- Z tego! - odpowiedziałam, po czym pokazałam mu to zdjęcie, które wysłała mi Harry.
- O boże haahahahaha o kurwa ... Zajebiste zęby miał hahaha - powiedział
- No właśnie też stwierdziłam iż zajebiste zęby miał hahaa. - Nat się na mnie spojrzała, ja na nią i wybuchnęłyśmy głośnym i niekontrolowanym śmiechem, aż Stewardessa przyszła i kazała nam się uspokoić z czego my jeszcze bardziej zaczęłyśmy się brechtać i Marcel też zaczął ryć. Nat tak się nabijała, że Cin Cina i Dania obudziła hahaha.. 
Ich miny bezcenne typu "Co tu się kurwa dzieje?!" 
 
Bosze hahahahaha niezapomniany lot z pewnością. Stewardessa znowu do nas podeszła ze skargą, że pasażerowie się na nas skarżą. Dobra już. Z tego co widzę Nat próbuje wyjaśnić chłopaką o co chodzi i to wygląda jakąś tak:
- Co zrobiłaś? - Wydarł się na cały samolot Cinek xD
- Uspokój się bo stewardessa Cię okrzyczy
- Jak mam być spokojny
- Dobra to jeszcze raz co zrobiłaś? - I Harry zaczęła wszystko od nowa mu wyjaśniać jego mina xD Nat opowiadała wszystko powoli i dokładnie ale nie jestem pewna czy ich nie kitowała xD Ona jest do tego zdolna. Daniel jak zwykle nie ogar nie zrozumiał co ona pieprzyła więc musiała zacząć od nowa i tak chyba z 20 razy. Biedulka. Pomogła bym jej ale siedzę w innym rzędzie xD jakże mi przykro. Tak bardzo, że aż wcale. Nosz kurwa żadnej muzyczki nie mogą włączyć tutaj nawet?! Okej jak zaraz nie włączą to chyba ja zacznę śpiewać ... a nie wiem czy ktokolwiek by tego chciał bo fałszuje... Zaraz chyba z nudów wyskoczę z tego samolotu ... boshe nie będę przecie budzić Hujola bo się wkurwi. Haha i przypomniało mi się teraz budzenie .. jak kiedyś jak miałam 13 lat w hotelu po ślubie brata przed poprawinami brat spał z jego żoną,a mi i jego świadkowi się nudziło, bardzo dobrze dogadywałam z jego świadkiem mimo 11 różnicy wiekowej i stwierdziliśmy, że obudzimy brata i jego żonę Monikę.. tak moja imienniczka i wzięliśmy wbiliśmy im do apartamentu i krzyknęliśmy "Wstawać!!" i się na nich rzuciliśmy... ale zjebke dostaliśmy dżizas spierdalaliśmy tak szybko, że aż o mało ze schodów nie spadliśmy .. DOBRA DOSYĆ ZANURZANIA SIĘ W WSPOMNIENIACH XD Przeżyłam wściekłość mego brata i jego żony na mnie i jego przyjaciela jak ich obudziliśmy to przeżyję i tą pobudkę. Tylko jak ja mogę go obudzić bo normalnie nie to nie będzię w moim stylu hmmmm.. MAM
- Marcel szybko wstawaj słabo mi !! - krzyknęłam. Łoo kurwa jaki Matrix już się obudził xD - Co Ci ? Nic Ci nie jest? Wszystko okej?! - hahaha nie mogę z niego - Tak, żartowałam. - Jak widzę Nat tam siedzi i z nas ryje z chłopakami Daniel omało tam to się chyba ze śmiechu nie zeszczał .. hahaha xD W tym momencie dostałam sms'a od Lipy, a brzmiał on tak.
- ,,Ale żeś odjebała"
- ,,No wieeem, dziwię się, że nie jest zły"
- ,,Na Ciebie nigdy zły nie będzie"
- ,,Czemu niby?"
- ,, Nie ważne"
- ,,Ahaaaaaa" - Na tym sms'ie skończyła się nasza jakże interesująca rozmowa xD Tee ludu, a Cin Cin znów śpi ... czaicie to?! W sumie to ja też zmęczona trochę jestem.
- Zmęczona jesteeem. - powiedziałam
- To idź spać. - odpowiedział mi Hujol
- Ale tu mi trochę nie wygoodnieee.
- To połóż swoją głowę na moim ramieniu i idź spać.
- Okeeey, jak Ci to nie będzie przeszkadzało
- Nie no oczywiście, że nie - mówiąc to zrobił taką słodką minę. Położyłam się na jego ramieniu. O jak on ładnie pachnie :3. Hujol położył głowę na mojej i przykrył nas swoją bluzą. O Nat do nas podchodzi. Po huj jej ten aparat.
No i zrobiła zdjęcie -,- Japierdole, kurwa mać, huj wam w dupe idę spać. A jednak nie idę bo dostałam sms-a.
- ,, Zdjęcie idzie na fb"
- ,, No chyba pojebało dziewczynkę"
- ,, Hahahahahah...Nie ale teraz serio to takie sweet musiałam zrobić fotkę"
- ,, -,- Musi to człowiek 2 rzeczy w życiu wysrać się i umrzeć''
- ,, A to co? Przykazanie Boże?''
- ,, Od dzisiaj tak"
- ,, No i fajnie"
- ,, Dobra idę w kimę bo oczy mi się same zamykają''
- ,, Dobry dzień kotek ;*"
- ,, Dobranoc :3" - I tak jak napisałam tak zrobiłam . Poszłam spać, ale nie minęło 5 minut i musiałam iść do toalety xD
- Hujol - Szturchnęłam go w brzuch. Nie rusza się. Kurwa umarł XD - Hujol - Nadal nic. Zaczynam się bać. - Hujol nosz kur...- Jesteś w samolocie Monia - Kurde - Nic - Jestem w ciąży - Nic - Mam raka - Nic - Mam kurczaka
- Kurczak gdzie? - SERIO -,-
- Teraz to odpowiedziałeś - -,-
- Nom - Poczekaj aż wyjdziemy z samolotu -,-
- Posuń się bo toi toi wzywa.
- Co? A...Czekaj...Aa...Nie, nie czaje - Brak słów
- Muszę skorzystać z toalety odsuń się - Chyba pajac złapał.
- A no ok - Przesunął się, a ja poszłam do toalety. Wróciłam po 10 minutach.
- Co tak długo? - Zapytał Hujol
- Czy ja się ciebie pytam, jak ty jesteś długo w kiblu? A tak po za tym to kobietą jestem. Nie?
- No tak, spokojnie. To nadal chcesz spać?
- Tak - Spojrzałam jeszcze na Harr'ego i Cinka. Była do niego przytulona i okryta kocem. Oooo. Hahahahahahhahahahahahahhah Danio hahahahahahahhahahahahah FOREVER ALONE xD Ja też ale ciiiiiiiiiii. Położyłam się znowu na ramieniu Marceliego. Zasnęłam, ale na 10 minut gdyż:
- Ruda, Ruda
- Com
- Zajdź za mnie bo teraz ja muszę do toalety.
- Ok ok - Poszedł. Wrócił po 10 minutach później
- Dobra rozumiem dziewczynę ale facet 10 minut w kiblu?
- No co nosek się sam nie zapudruje. - Real!?
- Dobra chodź tu - Usiadł i ja znowu zasnęłam. Zobaczyłam jednak przed tym która jest godzina. 7 rano WHAT? Kiedy? Jak? I tym razem naprawdę poszłam spać.
,, SEN"
Idę sobie nieznaną mi dotąd altanką. Idę tak z 15 minut. Moje rude włosy powiewa delikatny wiatr. Jestem ubrana w białą sukienkę i kapelusz. Nagle zza rogu słyszę jakieś szepty są ciche, bardzo ciche. Kieruję się w tamtą stronę. Widzę w oddali młoda parę. Dziewczyna ma tak samo jak ja białą sukienkę tylko, że ona ma blond włosy. Długie kręcone, jasne włosy. Koło niej jest wysoki chłopak. Ma pełno brązowych loków na głowie, zaczesanych do tyłu i odkrywając jego czoło, miał też kapelusz podobny do mojego. Ma koszulę przez co widać jego klatkę piersiową i bardzo dużą ilość tatuaży. Koszula jest odpięta przez co widać też motyla widniejącego na jego brzuchu. Ma czarne spodnie i dziwne buty. Podchodzę bliżej pary. Wydaje mi się, że mnie nie zauważają. Dziewczyna przypomina mi kogoś ale nie widzę jej twarzy gdyż jest odwrócona do mnie plecami. Nagle chłopak pocałował dziewczynę, a ona się mu wyrwała i z uśmiechem na ustach pobiegła w stronę czarnego pianina i zaczęła na nim grać. Lokowaty podszedł do niej i odwrócił twarzą do siebie przez co mogłam zobaczyć jej twarz. To była Nat! Moja przyjaciółka z zupełnie obcym mi facetem.
Chłopak znowu wbił się w usta Nat i pocałował ją namiętnie. Czasami się od siebie odrywali, żeby złapać oddech. Dziewczyna zaczęła grać na pianinie jakąś melodię, a chłopak zaczął śpiewać razem z nią.
https://www.youtube.com/watch?v=i6wHXn5cLdU
Nat:
Love that once hung on the wall / Miłość, która zawisła raz na ścianie
Used to mean something / Kiedyś coś znaczyła
But now it means nothing / 
Ale teraz nie znaczy nic
The echoes are gone in the hall / 
Echa rozeszły się 
But I still remember / 
Lecz wciąż pamiętam 
The pain of December / 
ten grudniowy ból
Oh, there isn’t one thing left you could say / 
Och, nie masz już nic, co mógłbyś powiedzieć
I’m sorry it's too late / Przykro mi, już za późno
I’m breaking free from these memories / 
Uwalniam się od tych wspomnień
Gotta let it go, just let it go / 
Muszę odpuścić, po prostu odpuścić
I’ve said goodbye set it all on fire / 
Powiedziałam 'żegnaj', podpaliłam to wszystko
Gotta let it go, just let it go ooo ooo / 
Muszę odpuścić, po prostu odpuścić
Chłopak: 
You came back to find I was gone / 
Wróciłaś, by odkryć, że mnie już nie ma
And that place is empty / I to miejsce jest puste, 
Like the hole that was left in me / 
Jak dziura, która we mnie została
Like we were nothing at all / 
Jakbyśmy byli zupełnie nikim 
It’s not what you meant to me / To nie to dla mnie znaczyłaś
I thought we were meant to be / 
Sądziłem, że jesteśmy sobie przeznaczeni
Oh, there isn’t one thing left you could say / 
Och, nie masz już nic, co mogłabyś powiedzieć
I’m sorry is too late / 
Przykro mi, już za późno
Nat:
I’m breaking free from these memories / 
Uwalniam się od tych wspomnień
Gotta let it go, just let it go / 
Muszę odpuścić, po prostu odpuścić
I’ve said goodbye set it all on fire / 
Powiedziałam 'żegnaj', podpaliłam to wszystko
Gotta let it go, just let it go / 
Muszę odpuścić, po prostu odpuścić
Nat i Chłopak:
I let it go (and now I know) / 
Odpuszczam (i teraz już wiem)
A brand new life (is down this road) / 
Całkiem nowe życie (czeka gdzieś w przyszłości)
A when it’s right (you always know) / 
A kiedy jest dobrze (to zawsze to wiesz)
So t
his time (I won’t let go) / Więc tym razem (nie odpuszczę)
Nat:
There’s only one thing left here to say / 
Można już powiedzieć tylko jedną rzecz
Love’s never too late /  Na miłość nigdy nie jest za późno
I’ve broken free from those memories / Uwolniłam się od tamtych wspomnień
I’ve let it go, I’ve let it go / Odpuściłam, odpuściłam
And two goodbyes led to this new life / I dwa pożegnania doprowadziły do ​​tego nowego życia
Don’t let me go, don’t let me go / Nie pozwól mi odejść, nie pozwól mi odejść
Oh, Oh Oh (oh) Oh (oh) Oh (oh)
Oh (don’t let me go, don’t let me go, don’t let me go) / Nie daj mi odejść (x4)
Won’t let you go / Nie pozwolę ci odejść
Don’t let me go / Nie daj mi odejść

WoW przestali śpiewać to było piękne. Nagle odwrócili się w moją stronę pomachali jakby na pożegnanie. I zaczęli się oddalać albo ja cofać. Nie ja nie chcę. NIE!
,, RZECZYWISTOŚĆ" 
- Proszę pani - Ktoś do mnie mówił 
- Niech Pani pozwoli - Nat
- Proszę bardzo - Stewardessa
- RUDZIELCU JEBANY WSTAWAJ - O patrzcie tak jest w wojsku
- Tak jest! - Wstałam na baczność 
- Już jesteśmy. To LONDYN!!! - Wydarła się Harry
- Co!? Serio!? Yeah BITCH! - O kurwa przypomnienie jestem w Anglii tutaj każdy wie co to jest bitch. Razem z my sister poszłyśmy do chłopaków 
- No nareście - Daniel
- O co Ci chodzi? - Ja
- O to, że stewardessa budziła cię godzinę - Co?!
- Jak to? - What!!!
- Tak to. Masz szczęście, że wzięliśmy twoje walizki, a bym się brechtał gdybyś została w tym samolocie - Ta pieprz dalej, a ja spróbuję się dowiedzieć co znaczył ten sen. 
*Jadąc taksówką do hotelu." - Powiadacie godzine mnie budzili? - Noo - odpowiedziała Nat 
- Najwyraźniej musiałaś mieć jakiś zajebisty sen.. - A uwierz mi, że był zajebisty. - O kim? - Tam byłaś Ty.. i jakiś ziomuś .. byliście młodą parą jak sie nie mylę. - No ba wiadomo, że przystojny i piękny. Bo ten ziomuś to ja? - zapytał Cin Cin - To nie musi do cholery jasnej o Ciebie chodzić skąd wiesz czy Nat nie będzie miała innego chłopaka imbecylu - Wtrącił się Lipa - No właśnie skąd wiesz Cinek? - Hahah Natalia on się wkurwi hah xD - No boshe to był sen, a czy to prawdziwe to nie wiem dowiemy się w swoim czasie. - powiedziałam - Robicie z tego wielkie halo .. to tylko MÓJ sen dżizas kurwa ja pierdole. - Fakt Ruda ma racje - powiedział Hujol - Twoim zdaniem zawsze Monia ma rację więc co za różnica - Lipaa xD - No w sumie.
- Dobra możemy zmienić temat? - Cinek się chyba ciut wkurwił - A Marcinkuu co Ci się w tym temacie nie podoba hmmm? Czyżbyś był zazdrosny - Łohoho Monia stąpasz po bardzo cienkim lodzie hahaha - powiedział Hujol - Jezu Cinek daj se na luz to był tylko sen. - powiedziałam - No, ale kto wie .. MOŻE JAKIŚ PRZYSTOJNY ZIOM ODBIJE CI NAT - Hahah Danio zgadzam się z Tobą - Kurwa wyjdziesz z tej taksówki, wyjdziesz, a zobaczysz. - Grozisz mi? - Lipa haha, i przypomniała mi się sytuajca ze ślubu mojego brata, ale nie będę zanudzała Was tymi bajeczkami. I oni dalej się jeszcze kłócili, a ja, Marcel i Harry z nich beke cisnęliśmy, niezapomniana podróż xD A taksówkarz juz wkurwiony cały czerwony, bo nie ogarnia z czego się śmiejemy i co się chłopacy się drą, a mnie to jeszcze bardziej cieszy. Dobrze, że Lipa siedzi koło niego, a Cinek z tyłu to się chociaż nie biją haha XD Ta nasza miłość "Rodzinna" xD Wiem, że ten ziomuś najchętniej by nas wyjebał z taksówki, ale chce hajs upssss TAKA SYTUACJA.
- Ja Ci zaraz wpierdole serio - odezwał się Cinek - Oj oj oj tak sie Ciebie boje, że aż wcale - Danioo uuu xD - Boshe hahahahaha ja z Was już na serio nie mogę hahahaah nasza trójka szcza z Waszej ekscytującej kłótni - wtrącił się Marcel. - Widzimy hahahaha xD - powiedzieli oboje w tym samym momencie. - O kurwa w tym samym momencie bliźniaki - powiedziała Nat - Ja pitole bliźniaki,a się kłócą nie ładnie. - powiedziałam - KURWA ON MIAŁBY BYĆ MOIM BLIŹNIAKEM, przecież nie jest tak zabójczo przystojny jak ja. - hahaha Cin Cin boshe zaraz tu normalnie pierdolne i nie wstane xD - Coś Ty powiedział ja nie jestem przystojny? - Tak właśnie to chyba powiedział - Hujol powiedział cichym głosem - No i ma w mordę. - Gdy już dojechaliśmy pod hotel wyjęliśmy walizki z bagażnika i ruszyliśmy do środka, chłopacy ani chwili nie przestali się kłócić, dopiero jak weszliśmy do apartamentu zamilkli z wrażenie, opłacało się zbierać na ten wyjazd dwa lata. Apartament był ogromny, ogromny salon z kuchnią, wielkie 2 łazienki i trzy sypialnie (identyczne) z łóżkami dwuosobowymi. Czekaj co? Dwuosobowe łóżka?! Ciekawe co Nat wymyśli jak będziemy spać obawiam się najgorszego. 
Sypialnie:


 Salon:



Łazienka:
Chłopaków: Dziewczyn:


- Więc no teraz tak trza ustalić kto gdzie śpi. - powiedziałam - Ja śpię z Nat!- krzyknął Cinek
- Ale ja z tobą nie!! - Odpowiedziała mu Nat - No więc Hujol i Ruda razem, a ja sama.
- What? Czyli, że nie będę sam w pokoju!! - krzyknął Danio - Mi to pasuje. - powiedział Hujol - Tobie to pasuje bo śpisz z RUDĄ! To jak miałoby Ci to nie pasować no powiedz mi? - Daniel rly? - Zawrzyj Paszczękę. - Hujol - No dobra bosz może rozpakujmy się w pokojach, a jak się rozpakujemy to spotkamy się w salonie i pogadamy co? - zapytałam. - Ok. - odpowiedzieli chórem.
- Ej nie ma tak! - Krzyknęłam - Ja chcę spać z Nat -,-
- No dobra to chłopaki wy se tam ustalcie kto jak śpi - Powiedziała Nat. Poszłyśmy do naszego pokoju i zaczęłyśmy się rozpakowywać. Harry zrobiła to w 5 minut O.o jakim cudem?
- To teraz zobaczymy co tam na facebooku - Powiedziała. Zaczęła mi mówić
Oliwia dodała zdjęcie:
Agata dodała zdjęcie:
Stefan dodał zdjęcie:

Jak tylko usłyszałam Stefan od razu ruszyłam w stroną laptopa i polajkowałam mu to zdjęcie. Bosze Stefan. Sebastian ,,Stefan" Woodley 17-latek. Mój najlepszy przyjaciel zza czasów dzieciństwa, poznałam go w pierwszej klasie. Na początku go nie lubiłam, ale tego nie okazywałam, polubiłam go dopiero wtedy gdy okazało się, że mamy dużo wspólnych tematów.Niestety Sebastian od 4 klasy już nie był ze mną w klasie, lecz dalej się przyjaźniliśmy. W 2 klasie zakochałam się w nim, ale nie chciałam mu tego powiedzieć, ponieważ po pierwsze on miał dziewczynę, a po drugie nie chciałam zepsuć naszych kontaktów. Pod koniec 5 klasy dowiedział się, że go kocham. Stefan to bardzo energiczny i wysportowany chłopak, ma bardzo ogromne poczucie humoru, umie się z każdym dogadać, w szkole nazywano go "Duszą Towarzystwa", jest bardzo przyjacielski, nie potrafiłby zranić żadnej dziewczyny, smutno mu gdy jakakolwiek dziewczyna płaczę. Dawno się z nim nie widziałam jedyne jakikolwiek kontakt utrzymujemy to kontakt na Facebook'u. Stefan ufa mi. Nigdy nie straciłam jego zaufania, zawsze wszystko wiedziałam. Wiem o nim kompletnie wszystko. Już nie jesteśmy tak bliscy sobie jak byliśmy kiedyś, ponieważ Sebastian został w Polsce nigdzie się nie wyprowadził. Ta ale co was to interesuje? Oddałam Nat laptopa i zaczęłam znowu się rozpakowywać.
- Ty wiesz, że Ewa Farna wydaje nowy album? - Powiedziała Nat
- Serio? Nie wiedziałam. Ej Harry ja idę spać bo zmęczona jestem podróżą.
- Ta ja też. Poczekaj idę z tobą - Poszłam się przebrać do naszej łazienki w pidżamę, wyszłam po 10 minutach, a po mnie weszła Harry. Wyszła po 5 minutach.
- To jak ananoc? - Powiedziałam kładąc się po lewej stronie łóżka.
- No baaaaaaa - Odpowiedziała mi Harry wchodząc pod kołdrę. Zasnęłyśmy. Spałyśmy całe 5 godzin iż bowiem 3 debili nas obudziło skacząc po łóżku -,- Zabiję baranów. To było cos w stylu kucyków z My Little Pony ( nie pytajcie)
Tylko bez tej konfrontacji tej białej i żółtej xD Ta najpierw śpiewali przyjemnie, a potem -,- szkoda słów idź pan w huj
- Czego kurwa - Wydarła się Harry
- Wstawać idziemy do klubu! - Wydarł sie Hujol.
- Kurwa jestem obok nie drzyj ryjca - Harry bosze xD - Która jest godzina?
- Jest 22 a co? - Danio
- Kurwa dobra pięknie, cudownie, zajebiście nawet powiem, ale wy wiecie gdzie w Londynie są kurwa kluby?
- No a od czego jest internet? - Ooooooo to wiele tłumaczy xD
- Ej chwilka wy się umiecie obsługiwać taką technologią xD Jak na takich cymbałów to bardzo duże wyzwanie - Musiałam no przepraszam xD
- Dobra pierdole idziemy - Harry podeszła do szafy wyjęła ciuchy i poszła do łazienki. Wyszła po 15 minutach ubrana w to:
- WoW - Hahahahahah Cinek ------------------------------> Nie mam serca, żeby powiedzieć, ze to nie jest słodkie. Harry genialnie prezentuje się w tym stroju ;* Obcisłe spodenki podkreślają jej kształtną dupę, szpilki dodają 10 cm ale jest wyższa xD, bluzka pokazuje jaka jest chuda i udowadnia, że nie jest ona deską xD. Więc krócej to wszystko opisując KURWA HARRY ALE ŻEŚ Z SIEBIE LASKĘ ODPIERDOLIŁA. Podeszłam do szafki z moimi ubraniami i wyjęłam z niej taki struj. Wiem, że idziemy do klubu, ale to nie znaczy, że muszę się ubrać w miniówkę, jakiś top ukazujący mój brzuch i cycki i szpile 50 centymetrów. Nie lubię takich ciuchów wątpię wogóle, że mam takie ubrania xD no niestety zdarza się i co zrobisz nic nie zrobisz. Poszłam

do łazienki i umyłam twarz, ręce i zęby. Przebrałam się w wybrany przeze mnie strój oczywiście nie zapominając o bieliźnie i zaczęłam sobie robić makijaż. Oczywiście był on mocny. Nie tak jak Nat ale prawie taki sam xD Wyszłam z łazienki po 15 minutach xD Wyszłam z łazienki po 15 minutach xD Oczywiście Hujol wzrok jakby zobaczył ducha. Jest aż tak źle? Czemu tak sie na mnie patrzy zaczynam mieć dziwne myśli. Bosze jaki
No oczywiście xD
- Ej no idziemy czy czekamy na zaproszenie? - Powiedziała Danio
- No idziemy - Nat

- No ba. Ja na nich czekać nie będę - Cinek

- Stwierdzam, ze to jest kierowane do nas - Hujol xD

- Tak wiem, ale lubię ich wkurwiać xD

- Moja krew xD - No baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Zesziśmy na duł gdzie czekała na nas taksówka
- Ej kto zamówił taksówkę? - Nat
- A jak myślisz? - Danio
- DUCHY!!!!! - Krzyknęła i poleciała o mało się nie wyjebując na mordę w tych szpileczkach do taksówki xD

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałybyśmy was przeprosić, że rozdział tak wygląda ale my nic nie zrobiłyśmy w pewnym momęcie < Nie ważne nie wiem jak to się pisze xD > Coś nam się zrypało i jakąś tak wyszło sorrrrrrrrrrki i mamy nadzieję, że pojawią się jakieś komentarze, może, chyba, prawdopodobnie. Nie no przecież ja nie mam nawet po co w cuda wierzyć. xD Papapapappapapapapapapaap
Harry i Horanowa :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz