środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 4

 Z perspektywy Rudej:


Właśnie się pakowałam gdy do ,,mojego" domu wparowała Harry
- Kurwa te pizdy już tu są czy jeszcze nie?
- Nie sądzę, że będą się pakować dłużej niż my.
- Najdłużej Marcel
- Czemu tak myślisz?
- Bo wybiera najlepsze rzeczy, żeby Ci zaimponować?!
- Pojebało kakałko? Przestań on mnie nie kocha!
- Dziewczyno! On chce...On chce Cię do kina zaprosić.
- Kurwa wierzysz w cuda? 
- Ale ja słyszałam to na własne uszy
- Aaaa... takie buty
- Nom
W tym momencie usłyszałam odgłos zamykających się drzwi
- E! Laski gdzie jesteście? - o ile się nie mylę to chyba był głos Dania
- Na górze u mnie w pokoju  
Daniel wparował (Kuźwa i znów racje miałam!) do mojego pokoju
- Ej Ruda jest sprawa!
- Jaka?
- Widziałem Prescott z Mileną, Oliwią, Agatą i  ich jakąś bandą idących w stronę Twojego domu, ale byli daleko i mnie nie zauważyli!
- Dzwonie do Cinka.
Moja rozmowa telefoniczna z Cinkiem :
- Gdzie jesteście?
- Już idziemy z Marcelem do Was
- Wejdźcie tyłkiem mojego domu
- Czemu? TYŁKIEM?!
- Czyli od ogródka tyłem deklu.Jak przyjdziecie to Wam wytłumaczę
- Okej. Cześć!
10 minut później*
- Co się dzieje?! - Marcel oo Ty w temacie wreszcie :O
- Magda, Agata, Milena, Oliwia i reszta idą tu - Daniel najszybszy opis zdarzeń w życiu
- Osz kurrwa! Nie otwieraj drzwi przypadkiem! - Nieee no co Ty nie wiedziałam. Cinuś Ty tak o mnie dbasz
- Ja to załatwię - Powiedziała Harry
- Nie Nat! Kurwa pojebało Cię do końca? - Powiedziała Cin Cin
- Ja to załatwię najstarszy jestem - Wreszcie Daniel
- Najstarszy, a najgłupszy! - Haha ja xD
- Hahahahhahahaha- Marcel jebnął na ziemie. NORMAL.
- Kanapka! - Krzyknęła Harry po czym rzuciłam się na Marcela. Daniel na mnie, Nat na Daniela i Cin Cin na Nat. Hahahahhahaha ,, NORMALNY" dzień. Tą piękna chwilę przerwał dzwonek do drzwi. Wiedzieliśmy kto to mógł być, ale i tak durna blondynka Harry poszła zobaczyć przez judasza kto to jest. Cinek próbował ja zatrzymać, ale w huj ta baba jak coś chce to, to robi. Po kim ona to ma? Cinek nie dał rady tylko trzymał ją za rękę i jechał za nią. Podeszła do drzwi zobaczyła kto nam dał niespodziewana wizytę. Odwróciła się i położyła palec wskazujący na usta, co oznacza ,, Zamknąć mordy bo jest źle". Danio na nią popatrzał i zapytał bezgłośnie ilu ich jest. Pokazała najpierw rękami 10, a potem 7. Osz ja pierdole Milena napuściła na nas, aż 17 gości. Dobrze, że chłopaki zdążyli przed nimi bo by była masakra. Wiadomo, że gdyby było ich 7 to ok no bo gówno by zrobili, ale, że 17, serio? Harry podeszła do nas i zapytała najciszej jak mogła
- I co teraz - Powiem wam, że jak na dziewczynę, której chce dojebać 17 osób jest bardzo spokojna. Jej osoba mnie zadziwia. Chłopaki ( Cinek) za proponowali, żeby iść na górę. Hujol pobiegł do tylnego wejścia i je zamknął na 2 zamki. Ja z Nat zamknęłyśmy wszystkie okna. Kolejny raz zadzwonił dzwonek. Harry wzięła swój telephon i zadzwoniła do Kini ( o bosze nie mamy z nimi kontaktu od o kur...no ale się ze soba zadajemy czasami)
Rozmowa telefoniczna z Kinią:
- Hejka Kinia jesteś zajęta teraz czymś z Hubertem i Matim?
- Nie, a co?
- To zapierdalaj w podskokach z nimi do Rudej. W tej chwili, natychmiast!
- Chwilka silnika w tyłku nie mam, a o co chodzi?
- Powiem wam jak tu przyjedziecie, wejdźcie tylnym wejściem do Rudej.
- Ok będziemy za 5, 10 minut
Koniec rozmowy:
- I co? - Zapytaliśmy z Hujolem
- Będą za chwilę - Powiedziała Nat
- Ok. Na razie chodźcie na górę do pokoju Moni - Cinuś zawsze zaradny.
- Dobra! - Krzyknął Lipa i spierdolił najszybciej z nas.
- Nosz kurwa patrz, aż się za nim kurzy - Haha Marcel
- Hahahah no. Dobra chodźcie - Powiedziałam. Po czym poszliśmy powoli do góry nie to co Daniel. Kolejny dzwonek. Gdy weszliśmy do pokoju nie widzieliśmy Dania
- Jełopie! Gdzie Ty jesteś? - Zapytała Nat
- Tu! - Spod łóżka usłyszeliśmy głos Lipy
- Ojaa. Jaki tchórz - Nat zgadzam się z Tobą w 100%
- Dobra matole wychodź stamtąd - Powiedziałam
- Ale my jesteśmy genialni! - Wydarła mord...znaczy twarz Harry
- Co znowu - Zapytał Cinek
- Jak Kinia wejdzie tu z chłopakami, skoro drzwi są zamknięte? - A jednak miała rację jesteśmy genialni XD
- Oknem kurwa! - Ta ta Marcel jasne
- Zadzwoń i powiedz jej, żeby zadzwoniła jak będzie pod domem - Powiedziałam
- Oki - Powiedziała, się nam poszczęściło bo Kinia do niej zadzwoniła, że czekają, aż im drzwi otworzymy. Ja i Marcel zeszliśmy i im otworzyliśmy drzwi. Dżizas Chrystas jak Hujol zobaczył Matiego to szybko mnie w tali objął...Bosze...Mati mi się nie podoba. On chodził kiedyś z Oliwią ale go zdradziła z 5 innymi chłopakami -,- Dziwka.
- Hej, poznajcie Marcela. Marcel to Kinia, Hubert i Mati.
- Cześć - Powiedział
- Siema.
- Chodźcie na górę tam jest reszta - Powiedziałam po czym poszliśmy na górę. Później opowiedzieliśmy wszystko od początku do końca i zaczęliśmy wymyślać co zrobić. Harry kłóciła się, żeby iść i dać im w mordy, ale nikt się nie zgodził. Mieli przewagę liczebną. Harry usiadła zrezygnowała na dywanie z fochem forever.
2 godziny później*
Bosze stoją nadal przed tymi drzwiami. Fajnie, że samolot czekać nie będzie ( chyba). Hujol i Cinek grają w Fifę, Mati i Hubert palą fajkę ( fuuuuuuj), a Kinia i Harry grają w państwa, miasta...Dzieciaki...Proponowali mi wszystko ( prucz palenia) ale nie chciałam, wyjęłam z szafki książkę ,, Dziedzictwo" i zaczęłam czytać. Nie ma to jak trzy książki po 400, 500 stron xD Harry też to czyta pożyczyłam jej część pierwszą ,, Wybrani". Ta nie ma to jak dobra książka. Bosze jest godzina 15:26 yeah bitch jeszcze tylko musimy iść na zakupy bo w samolocie będziemy jedli chyba fotele, albo swoje buty. NUDZI MI SIĘ. Pozdrawiam psa, ciotki, brata, babci, wujka, kota, Obamy, dziadka, królowej Elżbiety XD Kto się nudzi palec do budki. Yeah bitch 300 strona! Lubie placki ale wole naleśniki, pokój całej Ziemi, La la Land jak to Harry rzekła. Katy Perry cudowna kobieta, ale głos Nat mówi sam za siebie. Ma lepszy głos od niej chodzi o Nat. Rihanna tez ma ładny głos . Wogule wszystkie piosenkarki są zaje...fajne i love his.
 - Stoją tam jeszcze? - Zapytała Kinia. Mati przytaknął głową. Kur...czaki
- Trzeba coś zrobić! Mam tutaj siedzieć huj wie ile bo ONI tam są, jak wy możecie się ich bać? Pokonajmy ich! Zróbmy to dla narodu, dla Polski. Trzeba zawalczyć zło istniejące na tym świecie! Dalej pokażemy im gdzie raki zimują. Dalej, szybciej, sprawniej. Damy radę? Tak damy radę! Dalej krzyczcie ze mną ! Damy radę? Tak damy radę! - Ta za dużo się nudziła.
- A co ja Bob Budowniczy - Hahhahahah Hujol
- Pokój, nara, odmeldowuję się - Stwierdził Lipa
- I po huj robiłam z siebie posła i co z tego? Gónwo! Jedno wielkie Gónwo! - Harry
- Nie ma to jak Tusk - Hujol bosze
- Serio - Danio
- Tak! - Cinek? - Wygrałem 5 do 0
- To nie fer rozmawiałem z dziewczynami! - Ale się wydarłeś chłopie, a no tak Lipa tu jest?
- Ty gdzie Cie wypierdoliło?  - Harry tak myślimy o tym samym jaki matriks!
- Ja w kiblu - Dobrze wiedzieć
- Czekaj byłeś półtorej godziny w kiblu? - O___o
- No tak - Powiedział i to jeszcze do tego tak spokojnie
- Ja tam nie wchodzę - Powiedziała Kinia
- Dawajcie kawały se poopowiadamy - Zaproponował Hubecik.
- Ok ok - Wszyscy krzyknęli. Pierwszy zaczął Cinek
- Wchodzi facet do windy, a tam schody - ta jasne
- Taki suchar, że aż piernik - Stwierdziła Nat hahahahhaha. Kolej na Hujola
- Idzie zając i stanął - Bosze hahahahha jakie suchary no ludzie XD Dobra czas na Harr'ego
- Przychodzi Jasiu do rodziców i krzyczy: Mamo, Tato! Dziadek powiesił się na strychu! Rodzice biegną na strych, rozglądają się, ale ta niczego nie ma: Jasiu ale tu nikogo nie ma. A no to Jasiu: Hahahhaha ale was nabrałem! Dziadek powiesił się w piwnicy - O bosze hahahahahah. Ta no jasne hahahahahahah
- Jedziesz Ruda z koksem - :3 Krzyknął Hubert
- Emm ... no więc - zaczęłam po czym kontynuowałam - Jasiu i Małgosia pojechali na wakacje z tatą do domku letniskowego. Mieli jedno łóżko piętrowe więc Jaś i Małgosia spali na górze, a tata na dole. Jaś mówi do Małgosi : Małgosia, Małgosia zrobimy to dziś wieczorem jak tata zaśnie. Małgosia na to: Dobrze!
Podczas gdy tata zasnął: OK Małgosia tata śpi! Jak będzie Cię bolało krzycz "Pączek". Małgosia: Oki. Zaczęli się "seksić" i Małgosia krzyczy: Pączek! Pączek! Pączek! Pączek! W tym momencie tata się obudził i krzyczy: Gówniarze! Jedźcie szybciej te pączki, bo mi lukier na głowę kapię!!
- No i koniec. - powiedziałam wszyscy o dziwo brechtać zaczęli WoW to takie śmieszne aż?
- Teraz Twoja kolej Lipa!!- Krzyknął Cinuś
- W pociągu jedzie Polak, Rusek, zakonnica i blondynka. Wjechali do tunelu i nagle usłyszeli trzask uderzenia w twarz. Gdy wyjechali z ciemności, zobaczyli, że Rusek się trzyma za policzek.
Zakonnica sobie myśli: - No tak, świnia złapał blondynę za kolano i dostał w pysk!
Blondynka sobie myśli:
- To idiota, zamiast mnie, to się pomylił i macał zakonnicę, więc dostał w ryja.
Rusek sobie myśli:
- Polak zboczeniec złapał którąś, a ta myślała, że to ja, i mnie walnęła.
Polak sobie myśli:
- W następnym tunelu znów mu przywalę. - No no Lipa
- No wreszcie ktoś prócz Rudej kawał powiedział, a nie samee suchary - powiedziała Kinia - to teraz ja - i Hujol jej się wpierdolił w zdanie - Gdzie w szpitalu odbywają się imprezy? W izbie przyjęć. - ha ha ha Marcel ._.
- Wam serio się w chuj nudzi. - powiedział Mati
- Nie serioo? Nie zauważyliśmy - Kiniaa true story
- Ja pierdole ile im się tam stać chcę, ja to już bym wykurwił na chatę - Stary dobry Hubeecik :D
- Teraz możemy im wypierdolić bułę - A Nat nadal swoje..
- E Ruda pamiętasz jak ryłaś z Agaty jak do mnie mówiła "Przyjacielu"? Hahahah - Mateusz
- No ba hahaahahaha rozjebała mnie wtedy ahahah xD
- Taaaa opowiadaliście nam to .. Jeszcze wtedy z Oliwią się przyjaźniliśmy - powiedziała Kinia
- Dobra jezu robimy coś z tym czy czekamy, aż te jełopy pójdą? - zapytał Daniel
- Ta Ty już do nich wyjdziesz .. Ty spierdolisz na górę prędzej niż tam wyjdziesz...- powiedziałam
- Zagrajmy w "Prawda czy Wyzwanie"! - wykrzyczał Rudy pedofil (Marcin) ;3.Wszyscy się zgodzili i zaczęliśmy grać.
- Dobra Kinia - zaczął Cinek - Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
-Ok. Ile już chodzisz z Hubertem ?
- O kurwa mać ... - w tym momencie wtrącił się Hubert - Nie wiesz ile już ze sobą jesteśmy?!- A czy Ty wiesz?- Ty miałaś liczyć! - wszyscy w tym momencie zaczęli ryć.
- Z pięć lat już będzie..- stwierdziła Kinia.- Dobra Mati prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Czemu chodziłeś z Oliwią?
- No bo ... - nie w ogóle nikt nie zauważył, że nie wiedział co powiedzieć gdzieee - Byłem młody i głupi!- Hahahah xD - Dobraaa, Marcel prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Skacz na jednej nodze, rękę trzymając jednoczesnie na brzuchu i krzycz "lubie szynke"
- Dobra - Hujol wykonał to zadanie. Po czym powiedział - Ruda prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Pocałuj mnie.. - powiedział
- Ok. - powiedziałam po czym go pocałowałam
- O.O - Nat chyba ducha zobaczyła.
- Aha.. - tak zareagował Hubert.
-  Ehem, ehem -Zaczęła odchrząkiwać Kinia
- Nie no wiecie, że my tu nadal jesteśmy? A wy mi życie obrzydzacie. - Hahahahahah Lipa nienawidzę cię. Popsułeś najcudowniejszą chwilę w mym lajfie. Masz w mordę skurczybyku jeden. Taką ci bułę wypierdole, że się zesrasz kurwa spierdalaj bo Ci morde rozpieprzę na 100000000 kawałeczków. Kurwa taki moment mi spierdolić. Daniel uciekaj.
- No i fajnie - Cinek xD Thx ;*
- Możemy grac dalej - Spytała Nat. Nie kurwa nie możemy!
- No ok - Hujol Why :o Oderwałam się od jego ust. Nie no zaraz się popłaczę ja chcę jeszcze raz. No huj z tym życie płynie dalej pozdro 600
- Nat! Prawda czy wyzwanie? - Powiedziałam. Harry zastanowiła się chwilkę po czym powiedziała
- Raz kozie śmierć! Wyzwanie! - O kurwa odważna się znalazła. Super Hero Natalii xD
- Zjedz jak najwięcej pianek, mówiąc przy tym ,, Chuny Berry" nie połykając ich ani nie gryząc.
- Ok. - stwierdziła po czym wzięła pianki i zaczęła je wcinać. Zmieściła 30 pianek haahah speszyl xD
- Osz kurwa..ja to bym już dawno rzygnął - Hubert .. KAŻDY TO WIE HAHA
- U Ciebie to normalne - stwierdziła Kinia po czym "wysłała" mu buziaka w powietrzu
- Jakie dekle, ja zjadłbym nawet 100 - Mateusz
- Tak chciałbyś yhy - stwierdziłam, po czym uśmiechnęłam się do Matiego on odwzajemnił ten uśmiech dwa razy bardziej. Marcel zmierzył go piorunującym wzrokiem.
- Dobra to teraz Danio! - krzyknęła Nat
- Prawda. - nie dał dokończyć Nat zdania xD
- Oki.. To od kiedy kochasz się już w mojej kuzynce? - zapytała
- Łohohohoh, to żeś mu pytanie jebła - Tak tak Cinuś zawsze szczery ;P
- Hmmm... od ... dwóóóóch lat - odpowiedział
- Zakochanie na długii czas haha - Ta ta Hujol
- Zamknij się! A Ty ile już kochasz.. - Hujol rzucił się na Daniela i nie dał dokończyć mu pytania, Cinek zaczął się nabijać xD
- Dobra chłopcy koniec!! Kurwa bo jak Wam zaraz jebnę!!- Krzyknęła Nat i wszystko nagle wróciło do porządku.
- Dobra to teraz .. Cinuś. Prawda czy wyzwanie?! - krzyknął Lipa
- Wyzwanie dawaj. - stwierdził.
- Pocałuj Nat .. z języczkiem - Nat zrobiła oczy jak pięć złoty.
- Okej - odpowiedział. Po czym "rzucił się" na Nat.. Mmmm to tak słodko wyglądało.
- Ej .. no Marcel i Monia też się całowali i to samo zadanie znów. Serio?! .. - Stwierdziła Kinia i puściła mi
oczko.
Hujol się zarumienił, a ja nie wiedziałam co robić.. TO JESTĘ JA TEGO NIE OGARNIESZ.
- Dobra jezu ja już tu nie wytrzymuje.. Ile oni tam kuźwa stać jeszcze będą?! - No ten no musiałam coś powiedzieć xD
- Bosze wyjdziesz to Ci wpierdolą więc nie wychodź .. - powiedział Mateusz
- KURWA NIECH JĄ TYLKO TKNĄ !! - krzyknęli chórem Nat, Cinek, Hujol i Lipa.
- Łeb im na kolanie rozjebie wtedy ..- się Hujol wkuuurwił..
- No sądzę, że każdy z nas by tak zrobił .. - powiedział Lipa
- Tak, tak Daniel Ty? Ale, że Ty w cuda wierzysz? - Nat hahaha
- Dżizas może i jestem "tchórzem", ale nie pozwolę, żeby ktoś mi przyjaciół ranił!- Oooo ^^
- Rzygam teńczą takie to słodkie - powiedziała Nat. xD
- Ha ha ha
- E no dobra robimy z tym coś czy nie? Bo już mnie wkurwiają powoli. - stwierdził Hubcio
- Kinia! Mati, Ty i Hubert możecie wyjść i powiedzieć, że pilnujecie domu bo pojechaliśmy wcześniej ? - zapytał Cinek.
- No może być, a jak nie uwierzą i wbiją?
- No właśnie i w tym problem...- stwierdziłam
- Jezuu no, ale oni chcą Was pobić o to, że Nat z Cinkiem chodzi?! Fuck Logic - stwierdziła Kinga
- Pierdole idę spać. - powiedziałam i rzuciłam się na swoje łóżko. Hubert się kuźwa na mnie rzucił, tak jak za starych czasów ... MA W MORDĘ .. PROSTO W BRZUCH... A JA DŻIZAS KURWA JA PIERDOLE OKRES MAM -.-
- Spierdalaj! - krzyknęłam. Zbytnio się nie przejął.. Po chwili na Huberta rzuciła się Nat, a Mateusz na Nat, Kinia się ryła, a chłopacy nie wiedzieli czy skakać czy ryć razem z Kinią.. wreszcie Cinek postanowił, że rzuci się jednak na Matiego za nim polecieli Lipa i Hujol, ależ się zajebiście bawimy.. ludzie stoją pod domem chcą nam wpierdolić, a my se z kanapką wypierdoliliśmy. Po 3 minutach wstali, a ja leżałam wgnieciona w łóżko .. zajebiście -.- W końcu obok mnie na łóżko rzuciła się Nat, Marcel kazał mi się przesunąć bo chciał się koło mnie położyć.. Kurwa może ktoś jeszcze chce, niech jeszcze cała reszta się położy koło nas.
- La la land !- Tej się znów nudzi .. no nie Naaat xD
- Zagrajmy w słonczeko!! - krzyknął Cinek
- Dobra! - Hujol
- Ok!- Lipa
- Jasne - Hubert
- Czemu nie! - Mateusz
- No spoko - Kinia
- Pojebało kakało?!- krzyknęłam z Nat w tym samym momencie.
- To w butelkę.
- Hmmmmm.. możeeeeee.. - powiedziałam
- Dobra Wy se tu wymyślacie zabawy a tu już 18.00 kurwa im się jeszcze tam na dole nie znudziło. - powiedział Hujol
- Ale wiecie, że oni już od godziny tam nie stoją.. - powiedział Danio osz to masz w mordę ..
- KURWA CZEMU NAM NIE POWIEDZIAŁEŚ?!- zapytał Cinek
- ALE CI ZARAZ JEBNĘ !!- krzyknęła Nat
- No zaaapomniałem - aha aha najlepsze wytłumaczenie.
- A nie to zajebiście..- powiedział Hubert
- No to się szykujemy i do sklepu zapierdalamy, bo ja nie będę jadła podłogi w samolocie - stwierdziła Nat
- No dooobraaaaaaa - powiedziałam chórem z trójką idiotów ;3 A Daniel i tak ma w łeb. Nat pobiegła szybko do toalety poprawić makijaż, ja i Kinia zaraz za nią. Stwierdziłam, że zmienię bluzkę i wyszłam w staniku do pokoju, miny chłopaków - bezcenne
 Daniel:
 Cinek:
 Hujol:
 Mateusz:
 Hubert:
Dziewczyny myślały, że jebną stojąc w drzwiach. A ja mając ich w głębokim poważaniu podeszłam do szafy i wyjęłam tą bluzkę:

Chłopacy nadal wyglądali tak jak przedtem, klasnęłam w ręce i powiedziałam
- E zieeemiaaa chłopcy .. już nałożyłam tą jakże zajebistą bluzkę :D - Kinia i Nata znów jebły ze śmiechu..  Nagle Natala się odezwała
- Cineek ocknij się dobrze Ci radzę
- Ale przecież ja się odwróciłem... prawie.
- Ehe ehe .. Od dupy strony - stwierdziła Nat
- Też ! - aha Cinek to fajniee
- Wy kurwy żaden się nie odwrócił! - krzyknął Marcel
- Ty też .. - powiedział Hubert
- Ale ja mogę..
- Że jak? - spytałam. Marcel się zarumienił i rzucił na łóżko.
- Upsss Hujolek jak się sprzedał bosze haha - Tak bardzo śmiesznie Cinek -.-
- Dobra już tak cieszysz się ? Zamknijcie się już jezu - się ciut wkurwiłam.
- Zakochana para Monia i Marcel !!- o kurwa Nat
- Zawrzyj paszczękę Harry - powiedziałam
- Idziemy w końcu czy będziemy nadal gadali o tym, że Ruda ma różowy stanik - Udam, że tego nie słyszałam
- Huber kochanie moje - Powiedziała Kinia - Skąd ty wiesz, ze ona ma różowy stanik? Czyżbyś się na nią patrzał?
- Nie skarbie skąd, że na tego różowego...znaczy Rudego paszczura - No to fajnie
- Dzięki Hubecik - -,-
- Hahahahahahahahahahhahahahahahah o bosze debile idziemy...Hahahahahaha...Nie no poczekajcie chwilkę - Zaczęła Harry - Hahahahahahahahhahahah...Dobra ju...ahhahah..Już dobrze...Łooo...Nom już jest dobrze. To jak idziemy do tego sklepu? - Boszeee xD
- Okej no to chodźcie przymuły.- powiedział Mateusz
- Sam jesteś przymuł.. xD - stwierdziła Kinga
- Aha aha, Wy się tu kłócicie,a czas zapierdala jak szalony chodźcie do sklepu. - powiedziałam.
- Idziem! - Daniel kurwa głośniej nie dosłyszałam ._.
*15 minut później
- Dobra jesteśmy - powiedział siedzący z kierownicą Mati
- O patrzcie nie rozbiliśmy się z nim .. - powiedział Hujol .. on go chyba nie lubi .. ;-;
- Eh dobra Marcel wyluzuj. - powiedział Daniel
- No ok - odpowiedział.
 Gdy wyszliśmy Hujol złapał mnie za rękę.. Aha ... co tu jest grane ? Ukryta kamera czy co? Prima Aprilis? Dobra nie ważne przecież ON właśnie w tym momencie trzyma mnie za rękę *-*
 Nat do mnie podeszła i szepnęła mi do ucha
- Hujol jest chyba o Matiego zazdrosny jak widzę.
- Ta kurfa wierzysz w cuda?
- Ale tak to wygląda. Kini też się tak wydaję.
- Pierdol, pierdol ja posłucham.
- Dobra chodźmy do tego sklepu! - Harry moje uszyy ;-;
- Ohhh będzie rozróba coś czuję - No Cinuś racjaa xD
- Z nami to oczywiste. - zgadam się z Daniem!! ;3
- Joł Madafaka- nudzę się nic na to nie poradzę. Weszliśmy do sklepu .. drzwi otworzyła Nat kurwa normalnie takie wejście smoka hahahahhaha xD Uwaga bo zajebiste osobistości wbiły Wam do sklepu xD
- Dobra kupujemy to co potrzebne i zwijamy. - powiedziała Kinia
- Yhy yhy.. Jasne .. prędzej to będziemy musieli sprzątać .. - powiedział Rudy
- Czemu? - spytał Mati
- Bo jestem Ja, Monia, Nat, Hujol i Danio .. to pomyśl czemu.
- Aaaaaaaaaaaaaaa, Wy nie potraficie być spokojni - wtrącił się Hubert. Truee story xD
- Dokładnie! - krzyknęłam z Daniem w tym samym momencie
- O kurwa bliźniaki! - krzyknął Hujol
- Czemuu? - spytałam nie wiedząc o co chodzi xD
- No krzyknęliście w dokładnie tym samym momencie haha xD - Ahaaa Nat?
- Dobraaaaaa zakupy!!!!! - krzyknęła Kinia. No i w tym momencie zaczęło nam odwalać Nat z Cinkiem tańczyli tango w ich wykonaniu, ja i Hujol poloneza, a Daniel wziął butelkę z szampanem i zaczął tańczyć z nią "wolnego" hahahhahaha bosze, ale z nas debile hahaha. Mati, Hubert i Kinia się załamali, a miny ludzi pracujących w sklepie niezapomniane xDDDDDDD 

 Kinia,Huber i Mati :

Pracownicy sklepu :


*Po 10 minutach
- Ej możecie już skończyć i się już uspokoić? - zapytał Hubeecik :D
- Mogem, ale nie muszem - powiedziałam
- No właśnie!!!! - Nat
- No dobra,ale jest już późno, chodźcie kupimy to co potrzebne i wracamy no proszęęęęę - Kiniaaa no jak tak ładnie prosisz to oczywiście.
- No dobrze ;) - powiedziałam
- Dziękuje. - odpowiedziała uśmiechając się.
- To kaman biczysssss - Cin Cin AHA xD
-  C'omon C'omon uuuuuuu - zaczęłam śpiewać z Nat piosenkę jakiegoś zespołu nie jestem pewna, ale ta piosenka jest fajna xD
- Nie znowu się zaczyna.. - powiedział załamany Mati
- Nie spokojnie już nie - odpowiedziała Nat. A więc jak mówiłam mieliśmy kupić to co potrzebne i jak Kinia kazała tak zrobiliśmy. Ze sklepu wyszliśmy chyba po 45 minutach ahaha xD. Dobra nie ważne. Weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy dojechaliśmy do domu w 15 minut.
- Pierdole wygodny jest ten samochód nie wychodzę - Powiedziała Harry
- Nie pierdol tylko wypierdalaj z tego siedzenia kurwa - Hujol xD
- No chyba Cie pojebało chłopczyku - AhA xD
- Dobra to robimy po mojemu - Cinek? Nim się zorientowałam Nat wisiała na ramieniu Cin Cina.
- Puszczaj mnie ty gnoju - Krzyknęła Nat. No to się dziewczyna wkurwiła tak troszeczkę xD
- Też cię kocham - Krzyknął Cinek
- Jeżeli mnie nie puścisz to ja cię nie będę - I ten look
- Jesteś pewna tego co mówisz? - Spytał poważnym tonem.
- Jeszcze tak pewna w życiu nie byłam - Cinek odstawił ja na ziemię i zaczął ja gonić po całym osiedlu hhahahahahah to tak przekomicznie wyglądało. Jakby Tom gonił Jerr'ego. Jest godzina WoW 20:47 taaa jutro 5:00 rano samolot, a my nadal tutaj.
- Ej wy do mnie natychmiast! - Wrzasnęła Kinia wielbię ją xD - Ile wy macie lat co?
- No ale my...no ten - Zaczął Cinek - To ona zaczęła
- To się nazywa chłopak z jajami - Hahahahahhahahaha Harry xD
- DZIĘKI - Powiedział Cinek
- Zamknij morde bo ty jesteś baba nie chłop - Kinia - Więc tak Nat OGARNI DUPE! To po pierwsze, a po drugie my już jedziemy
- Co nie czemu :'(
- Bo jutro 5:00 z tego co słyszałam macie samolot, a musicie się wyspać więc dobranoc - O jak miło z jej strony
- No ok - Daniel
- Ej ja na 5:30 mam do pracy więc mogę was podrzucić na lotnisko jak chcecie? - Mati
- Nie dzie.. - Zaczał Hujol
- Tak jasne było by fajnie - Przerwała mu Nat. Jego mina warta więcej niz 1000 słów
- Nat? - Zapytał sie jej Marcel
- Nom
- Co byś zrobiła gdyby jutro byłby koniec świata?
- Zesrałabym sie - Hahahahhahahahahahahahhahahahahahhahahahahahahhahahahahahhahahahah
 - AhA - Ja go zgasiła hahahahhahahahahah
- CO! WOLAŁABYŚ SIĘ ZESRAĆ NIŻ SIĘ ZE MNĄ POŻEGNAĆ!!!!!!!! - Hahahahahahhahahah
- No tak nie słyszałeś? - Nat
- No ale...No przecież...Jak ty śmiesz...HAŃBA CI...
- Ekscytująca historia, taka pełna emocji i pełna napięcia. Wzruszyłam się doprawdy.
- NO ALE...ALE...PRZECIEŻ...
- Nie spokojnie nie przejmuj się. Nie płacz kiedy odjadę, bo zawrócę i cię przejadę - Hahahahahahhahahahahahahhahahahahahahhaha wszyscy się ryją, a Mati jebnął łbem o kierownice, Hubert wyjebał się z samochodu, a Kinia sika ze śmiechu, Danio i Hujol tez nie wyrabiają. A ja ja już leże na betonie i nie wstaje. No tak.
- Dobra wstawaj Hubcio i Kinia wsiadaj bo odjade bez was - Zagroził Mati. Kinia wsiadła na tylne siedzenie, a Hubecik wstał i usiadł na miejscu prawie znowu się nie wypierdalając xD
- No to papapapappapapapapapapappapapapapapapapappapapapa - Harry nie za dużo tych papów?
- Nom do jutra, nie - Krzyknął Mati i pojechali my ruszyliśmy w stronę mojego domu. Weszliśmy do niego i poszliśmy od razu się szykować do spania bo 21 robi swoje szczególnie, że musimy wstać o 4, żeby zdąrzyć na samolota. Poszliśmy się kąpać  i Obejrzeliśmy jakiś film chyba ,, Carrie" nie obejrzeliśmy do końca bo 22 poszliśmy spać Nat ze mną w pokoju, a Cin Cin, Hujol i Lipa w gościnnych. Ustawiliśmy chyba z 20 budzików w kazdym pokoju po 4 i nim się obejrzeliśmy już spaliśmy wszyscy. Jutro nasz wielki dzień. :3
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka to taka nasza pierwsza notka od autorów. Mamy 2 powody dla których się udzielamy xD
1. Martwi nas to, że mamy tu ponad 568 wejść, a tylko 2 lub 3 komętarze i to dla nas naprawdę bardzo smutne więc prosimy o komętowanie bo jesteśmy ciekawe co myślicie o naszych wypocinach.
2. Bohaterów Kinie, Huberta i Mateusza możecie znaleść w zakładce BOHATEROWIE
to wszystko na dziś dziękujemy za uwagę i zapraszamy na oczekiwanie kolejnego rozdziału :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz