poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 2

Z Perspektywy Moniki:



*Nazajutrz rano  
Wstałam o 8.00. Po czym poszłam do łazienki wziąć prysznic, umalować się i ubrać, czułam jak zimne krople wody spływają po moim ciele. Umalowałam się i ubrałam. Na zakończenie roku wybrałam tą sukienkę:
Zajęło mi to 40 minut. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie. Moja mama czekała z bratem przy stole z śniadaniem,mmm gofry na śniadanie pycha.  
- Monika ja dzisiaj idę do cioci Izy z Michałem nocować bo Michał i Filip dawno się już nie widzieli. - powiedziała Mama  
- Oki mamo.. wiesz co mogłabym ..- mama nie dała mi dokończyć  
- Tak zaproś kilku znajomych i zróbcie imprezkę z okazji zakończenia, ale proszę nie rozwalcie chaty.  
- Dziękuje mamuś - podeszłam do mamy i dałam całusa w policzek na pożegnanie. Gdy wyszłam pod domem Daniela czekał już Marcel.  
- O jak fajnie Hujol ..- Powiedziałam 
- O heej Ruda!- krzyknął  
- Cześć- odpowiedziałam. Podeszłam i przytuliłam go na powitanie. Przez chwilę patrzeliśmy sobie prosto w oczy uśmiechając się.. to był dla mnie trochę niezręczny moment. Tą chwilę ciszy przerwała Harry.  
- Hej kochankowie moglibyście się ze mną przywitać - powiedziała  
- Hej Harry - podeszłam do niej i ją przytuliłam. Była pięknie ubrana w to:
Po chwili przyszedł także Cinek i Lipa wyszedł z domu. Weszliśmy do jego samochodu i ruszyliśmy w drogę.  
- Ooo ale się stresuje..- powiedział Marcin.  
- Czym stara dupa da nam świadectwa i wypierdalamy dalej niż widzimy - Powiedziała Harry. Po 30 minutach byliśmy na miejscu zajęliśmy swoje miejsca na sali gimnastycznej i czekaliśmy , aż przyjdą nauczyciele. Ponieważ byliśmy dzieleni na klasy to ja siedziałam koło Daniela, a Nati koło Marcela i Marcina. Za Nati usiadła Agata. Harry już chciała się odwrócić i jej coś dogadać jak widziałam, ale Cinek ją powstrzymał.  
- Witam na uroczystym zakończeniu roku szkolnego.- Po całej sali rozeszły się okrzyki radości.
- Zaraz zostaną wręczone Wam świadectwa. Proszę o podejście po kolei osób które teraz wyczytam.- powiedziała dyra jebane stare próchno. Nagle poczułam, że coś wibruje w mojej torebce, wyjęłam z niej mój telefon i przeczytałam sms'a od Nati
- Ja już chcę do domu :'( - Pokazałam to Danielowi on też się zaczął śmiać ale cicho
- Nam też - I nagle sygnał komórki przerwał ciszę w sali 
- Debil nie wyłączyła dźwięków w telefonie xD - Powiedziałam do Lipy
- To je Harold tego nie ogarniesz xD - Hahahaha
- No racja. - :)
- Panno Evans czy my pani nie przeszkadzamy? - Zapytała pani dyrektor hahahahaahahahah
- W zasadzie to trochę tak no bo po co to przedłużać i pani i my chcemy mieć to z głowy. Więc zamiast tyle gadać dała by pani świadectwa naszym nauczycielom i byśmy sobie już poszli. Pani i my będziemy mieli już siebie z głowy nie było by tak łatwiej?
- Panno Evans jak coś pani nie pasuje to proszę wyjść z sali! - Uuu dyrektor podniosła głos
- Dziękuje, ale biorę pięć osób ze sobą - Powiedziała Nat
- Proszę bardzo - Harry złapał Hujola i Cinka pod rękę i zaczęli zbliżać się do nas.
- Dobra Ruda idziemy - Co? Gdzie? Jak?
- Ale, że... no przecież... Tak nie wolno! - Powiedziałam oburzona
- Słoneczko moje rude, mi wszystko wolno - Powiedziała Harry patrząc dyrektorce prosto w oczy ze zwycięskim uśmiechem
- No ale... - Nie zdąrzyłam powiedzieć bo mi przerwała
- Gówniaro masz 5 sekund żeby być koło mnie rozumiesz - Dobra kit
- Dowidzenia pani - Powiedziałam i wyszłam
- Ta i to jest moja Monia - Usłyszałam za sobą głos Harr'ego.
- Ej Ruda - Zawołał Hujol więc było po co się odwrócić
- Jaka Pani to jest stare próchno, a nie pani - Zaczął się śmiać tak samo jak wszyscy na sali
- No ja to wiem, ale jeszcze rok tutaj posiedzę wiesz -_-
- No wiem, a ja nie - xD i ten jego zaciesz
- Ty debilu idziemy na Tuska i jego potrzeby seksualnie zarabiać, a ty zęby suszysz baranie jeden - Hahahahahahah Harry hahahahahahahah . Gdy już wyszliśmy ze szkoły wybuchnęliśmy bardzo głośnym śmiechem.  
- Nasza piątka to pojebana bez kitu jest - Marcin się wreszcie odezwał 
- Ej a widzieliście minę Agaty? Taki bulwers , że ja mam prawdziwych przyjaciół,a ona niezbyt - powiedziałam - Hahahah nom widziałem- Daniel potwierdził.  
- Dobra to co jedziemy naa jakiś koktajl,jogurt albo coś?- Za proponował Marcel  
- Oki- wykrzyknęliśmy. Daniel otworzył samochód  
- Będę pierwszy w samochodzie.- powiedział Marcel  
- Chyba śnisz! - krzyknął Marcin. Po czym Marcel wziął mnie na barana i zaczęli się ścigać. Marcel dobiegł pierwszy - Ooo jak słodko wziąłeś ją na barana - powiedział Harry  
- Zawrzyj paszczękę - wykrzyknęłam nadal siedząc u niego na barana.  
- Dobra cicho już wchodźcie do samochodu i jedziemy do Yogo Factory.  
- No już, już- stwierdził Marcel. Po dziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Poszłam zamówić nam coś - Dzień Dobry poproszę 5 smoothiesów.  
- O jakim smaku- zapytała się pani sprzedawczyni  
- 2 Mango i 3 Truskawka.  
- Dobrze za 5 minut powinien państwu przynieść kelner do stolika-odpowiedziała. Rzeczywiście po 5 minutach dostaliśmy koktajle.  
- O włąsnie zapomniałam Wam powiedzieć, że mam wolną chatę i robię imprezkę taką tylko dla nas z okazji zakończenia roku. Mam już wszystko piwo,wódkę itd.- powiedziałam. 
- O to super !-krzyknęli.
- Właśnie wiem i nocujecie u mnie, o 18.30 u mnie. - powiedziałam. 
- Dobra to ja Was odwiozę i później spotkamy się u Moni. 
- Ej Ruda ja Ci moge pomóc- Krzyknęła Nat. 
- Okej to weź to co Ci potrzebne z domu jak wrócimy i przyjdź do mnie.
*20 minut później
- Dobra nie wiem za co się zabrać - Powiedziałam
- No jak kurwa nie wiesz? Robisz dyskotekę, a nie wiesz! - To je Harry, tego nie ogarniesz
- No wiesz kurwa tyle tutaj do zrobienia, że nie wiem co najlepiej pierwsze zrobić.-stwierdziłam.
- Dobra ja wezmę ogarne stół i w ogóle, a Ty poszukaj jakiś zajeebistych płyt z piosenkami, żeby można było przy nich tańczyć - powiedziała Nat
- Dobra - opowiedziałam
- Ej, a masz żarcie bo wiesz jak te pulpety przyjdą tu, to po imprezie będziesz jadła ścianę - Haha Harry
- No to chodź na zakupy ? - Stwierdziłam 
- Osz kurwa serio? Weź idź sama, leń zamieszkał w mojej dupie i nie chce się wyprowadzić, a powinien już miesiąc temu - hahahhaha to widać.
- To ja pierdole nie idę - No choć mam za ładną ścianę 
- Nie pierdol bo rodzinkę powiększysz - -_- dzięki

- Z kim niby, kto będzie ojcem - bosz debilu po co się pytałaś
- Hujol? - ta to już wiemy królewno, strzelaj dalej
- Dobra dawaj sprężaj dupsko chłopcy zaraz powinni być
- Ok ok - Poszłyśmy do mojego pokoju. Stanęłam na przeciwko mojej szafy z ubraniami i zaczęłam wybierać. Harry poszła do łazienki i była w niej 45 minut, a ja zdążyłam w tym czasie wybrać dla siebie ciuchy. Nat wyszła z łazienki i...chwila...o w hu...ONA MA RÓŻOWE WŁOSY!
- Co ty zrobiłaś?!
- Pastelami pomalowałam włosy - XD pastelami
- Aha boże już się przestraszyłam - Harry jest ubrana w to:
Weszłam do łazienki i umyłam zęby, włosy, twarz i zrobiłam lekki makijaż. Byłam gotowa po 40 minutach. Ubrałam to:

Po pięciu minutach do drzwi zadzwonił dzwonek, otworzyłam więc i w progu ujrzałam Cinka - Hej - - Hejka Cinuś - WoW jaki matriks Harry była w kuchni nagle przytula się z Cinkiem WTF? Chyba ten leń w jej dupie wyprowadził się XD - Hej kochana - Ej czy ja o czymś nie wiem ? - Siema kotku, kochanie, moja ruda kiciu - Hujol? Podszedł do mnie przytulił i pocałował w policzek. Ale pocałował! - Czuje co się święci - Harry? - Co? - Cinek! - Opętał ich zboczony duch - O kurwa! - Uuu - - Coś czuję, że w tym naszym pięciokącie, zostanie tylko trójkącik - Hahahaha - Ta impreza czemuś sprzyja - Nie waż się Cinek - Seksualny ma czar - Harry kurwa no! - W tej sytuacji romantycznej - Daniel WHY?! - Co będzie strach się bać - No nie - Miłość rośnie woku nich i coś więcej w łóżku - Kurwa idźcie se do chórku czy coś. - Co wy odpierdalacie? - Hujol - Podpisuje się pod tym pytaniem - Powiedziałam - No co my tylko opisujemy ta sytuację piosenką - Powiedziała Nat - A ty Harry i Cinek to u Was nic się nie kroi? - Daniel - No bez kitu - Powiedziałam - A spierdalajcie - Powiedziała Harry - Gdzie? - Hujol jesteś na bardzo cienkim lodzie. - W dupę ciemną - opowiedziała - Ok trzeba znaleźć jakiegoś mudżyna i wejść mu w dupę - O boże - Rasista, pieprzony rasista - Cinek hahahaha - Ty rudy pedofilu co ty powiedziałeś? - Osz kurwa nie w moim domu nie chcę mieć krwi na podłodze - Hujol jak się ogarniesz Ruda się z tobą prześpi - Ah...Czekaj CO?! - Ej al... - Hujol mi przerwał - Ok - A ja nie muszę - Hahaha Cinek - A ja z tobą - O kur...Cinek jaki zaciesz hahahahahahahah - No ale wiesz nie mogę zdradzić Mileny, bo to jest moja dziewczyna, a ty to najlepsza przyjaciółka pod słońcem - Oj
- Tak wiem - udaje silną lecz ja wiem, że jaj małe serduszko pękło - Ja pójdę zobaczyć czy mama do mnie nie dzwoniła - Harry poszła, właściwie to pobiegła do mojego pokoju. - Od kiedy ona się tak przejmuje jak jej mama dzwoni? Właściwie to kto kol wiek dzwoni? - I co ja mam im powiedzieć? No wiecie bo ona od dawna czuje coś do Cinka, ale nic nie mówiła bo nie chciała niszczyć tak zajebistej przyjaźni i tak po za tym to ładna pogoda dzisiaj była nie? Już jasne mówię im to marzymy dalej. - Ona...właściwie to jej mama powiedziała, że nie poleci do Londynu jak nie zmieni stosunku do niej - Skłamałam - Aha mam nadzieję, że jej pozwoli bo zabije - Powiedział Daniel - Ta pójdę zobaczyć co z nią - Powiedział Cinek - Nie ja pójdę - Nie mogę pozwolić, żeby ON teraz do niej poszedł. Ona potrzebuje mnie. I ja to dobrze wiem. Szybkim tępem ruszyłam w stronę schodów. Weszłam po nich i otworzyłam drzwi do mojego pokoju, ale tam jej nie było. Gdzie ona jest kurwa.
  A chapter ending but the stories only just begun / Rozdział się kończy ale historia dopiero się zaczęła A page is turning for everyone / Strona odwraca się dla wszystkich
Usłyszałam śpiewanie w toalecie nalerzonce do Harr'ego. Bez namysłu podeszłam do drzwi i wsłuchiwałam się dalej w ten piękny głos:
So I'm moving on / Więc idę naprzód     
Letting go / Odpuszczam    
Holding on to tomorrow / Trzymam się jutra     
I've always got the memories while I'm finding out who I'm gonna be / Zawsze będę mieć wspomnienia w których znajdę to kim chcę być
We might be apart but I hope you always know / Być może będziemy rozdzieleni ale mam nadzieję że ty wiesz     
You'll be with me wherever I go / Będziesz ze mną gdziekolwiek idę     
Wherever I go / Gdziekolwiek idę
I w tym właśnie momęcie się rozpłakała. Nie mogłam na to pozwolić więc weszłam tam i po prostu ją przytuliłam z całej siły bo wiem, że ona nie chciała nic mówić. Chciała po prostu się wypłakać. Pozwoliłam jej na to. Cóż początek wakacji, a ja już mam mokre ramie. Zdarza się. 
- Czemu on mnie nie kocha ? Co ma one czego nie mam ja ? Mogę sobie zrobić. Brązowe włosy ? Mogę sobie prze farbować. Czemu?! - Wykrzyczała wiem, że jest jej ciężko, wiem jak się czuje bo ja miałam to samo z Danielem. Kochałam go, on o tym nie wiedział ale wolał jej kuzynkę Anie. Nadal woli wiem to widzę jak się zachowuje przy niej, a jak przy nas.                                                                                                                                               Moje serce wybrało jednak Hujola, który też nie ma zielonego pojęcia o tym co czuję i się nie dowie.                            - Nie musisz się zmieniać, uwierz mi jest ktoś na świecie kto pokocha twoje ciało, włosy, głos i inne piękne części, ale najpierw sama zacznij siebie doceniać. 
- Nie chcę kogoś, chcę jego. Tego rudego głupka, który siedzi na dole w twoim domu!
- Ale... - Przerwała mi. Przysięgam, że jeszcze raz ktoś mi przerwie, a zarobi w facjate -_-
- Żadne ale będę sama na zawsze. - Ej ktoś zauważy jak ją zabije?
- Nie będziesz zobaczysz, a teraz napraw to co masz na twarzy i chodź mi powiesz o co chodzi w tej piosence, którą śpiewałaś. 
- Słyszałaś to!? - No nie kurwa! Sama se wyśpiewałam dupą -_-
- Tak słyszałam i powiem Ci szczerze była piękna - Co jak co ale była :)
- Dziękuje
- A o co w niej chodziło? - Na serio byłam ciekawa
- Powiem Ci jak będziemy na dole - Powiedziała i zabrała się za naprawę tego czegoś co wcześniej można było nazwać fajnym makijażem na twarzy xD
***
- No co tak długo - Zapytał Cinek kurwa trzeba bylo powiedzieć to bym była dłużej -_- Zauważyłam, że Nat cofnęła się do tyłu. Położyłam rękę na jej plecach, żeby poszła dalej 
- Już myślałem, że twój toilet ożył i was zjadł - Hujol xD
- Muszę wam coś powiedzieć to ważne, bardzo - Powiedziała szeptem Harry
- Co jest Harry? - Zapytał się przejęty Daniel. Widać to po nim. To jest typ chłopaka, który nie ukrywa tego co czuje. Ania wie, że on ją kocha. Ona po prostu jego nie chce i tyle. 
- Ja...Ja... - Zaczęła Harry
- Ej no co jest blondi - Ta cały Hujol, zawsze się stara rozbawić publikę. Cinek siedzi cicho, patrzy się tylko na nią dokładniej w jej oczy jakby chciał z nich wyczytać co się dzieje. 
- Ja nie lecę z Wami do Londynu. - CO! 
- Pojebało czy do lekarza zadzwonić, a może psychiatra co? - Zapytałam
- Czekaj co! Jak to, przecież to ty nas do tego namówiłaś - Hujol aż omało nie zjebał się z krzesła xD
- Twoja mama Ci nie pozwoliła? - Powiedział Daniel gotów ruszyć spidem do jej domu i rozjebać jej matkę. 
- Co? Nie moja mama nie ma z tym nic wspólnego. Ja sama nie chce jechać po prostu nie chcę.
- Jak to się stało, że tak nagle zmieniłaś zdanie? - Oj Daniel
- Ja... Po prostu nie lecę i tyle proszę nie zadawajcie pytań to nic nie da.
- No ok - Powiedział Daniel, a Hujol usiadł na swoje miejsce.
- To dlatego, że zaprosiłem Milenę prawda? - Cinek ty umiesz mówić...czekaj CO?
- Co zrobiłeś!? - Hujol znowu wstał z miejsca
- No powiedziałem jej, że jedziemy do Anglii, a ona się spytała czy może ze mną pojechać to się zgodziłem - To są jakieś żarty Harry nie jedzie, Milena za nią kurwa pojebało już was wszystkich do reszty. Jeszcze jakieś niespodzianki?
- Pierdole nie jadę jak ona tam będzie - Dzięki Danio
- Ja też - Hujol!
- Ej no weźcie co ona wam takiego zrobiła? - Cinek
- Urodziła się kurwa! - Tak właśnie Monia wyraża swe zdanie.
- Chyba raczej wykluła! - Hahahah Hujol
- Ej pomyślcie, że to ja, tylko, że w jej ciele - Powiedziała Harry. 
- Japierdole w domu wszyscy zdrowi? - Spytałam
- Nie znamy jej więc czemu ją oceniamy? Ona może być bardzo fajną dziewczyną - Harry?
- Zajebie kiedyś kurwa to UFO wyprali mózg mojej siostrzyce - Hujol ty biedaku - Dopadnę Was i ten Wasz latający talerz też! - Hahahahahhahahaah xD
 Hujol wszystko ze mną dobrze po prostu to jest trudne patrzeć jak C... - ONA CHCIAŁA POWIEDZIEĆ PRAWDĘ CINKOWI I IM. Na szczęście zasłoniłam jej w odpowiednim momocie usta i nie mogła się wyrazić UFFF
- Ej ja przyszedłem na bibe, a nie stypę - Powiedział Daniel Dziękuje Ci!
- No bez kitu, ale i tak nie jadę jak tam będzie Milena! - Powiedział Hujol. No to fajnie Harry, Hujol i Danio nie jadą, a do nas zamian dołancza Milena super! Jeszcze coś?
- Dobra pojade, ale chłopaki wy też ok? - Harry
- No nie wiem - Powiedzieli chórem Danio i Hujol
- Kurwa powiedziałam coś - I wróciła moja Harry
- Tak ty jesteś normalna - Hujol na nią wskoczył 
- Ale Milena nie jedzie pierdole - I dobrze
- A co pierdolisz? - Spytałam
- Oj nie chcesz wiedzieć - Ok 
- Nie wnikam w szczegóły - Powiedziałam 
- Jedzie obiecywałem - Cinek 
- A zajebać Ci gonga w ryj? - Harry
- Nie jedzie - Dodałam się to tej konwersacji
- Daj mi choć jeden powód - Oj Cinuś 
- Ona albo my - I mamy argument nie do przebicia xD
- To jest nie fer kocham ją i was tak samo - Ale my jej nie 
- Wiesz zanim się podejmie takie zdanie fajnie by było się zapytać osób, które jadą z tobą czy chcą tego - Powiedziałam 
- Dobra nie pojedzie. Zadowolona jesteś! Wole was. Masz satysfakcję? - I te triki rękami o kurde hahahahahahahha jebłam, padłam, kurwa spadłam. Rozpierdolił Windowsa, a rolnikiem roku został Cinek xD
- Tak i to jeszcze jak - I ten jej uśmiech xD Kurwa ja mam już odlot do swojego świata 
- Ej dobra podajemy sobie łapy na zgodę i balujemy do białego rana - Powiedziałam 
- Misiek? - Danio
- Normalny czy kościelny? - Spytałam. Popatrzyli na siebie i krzyknęli:
- Kościelny! - Każdy zrobił rozbieg i wpadliśmy sobie w ramiona.
- Tak zawsze ma być - Powiedział Lipa 
- Zgadzam się z tym stwierdzeniem - Powiedziałam 
- To jak bibe czas zacząć! - Krzyknął Cinek. Właśnie mieliśmy zaczynać tańczyć kiedy:
- STOP! - Krzyknoł chba na całe osiedle Hujol
- Co? - Spytał Dnaiel
- A gdzie jest żarcie? - Spytał. KURWA!
- Mówiłam Ci - Powiedziała Nat w moim kierunku 
- Nosz kurwa - Stwierdziłam 
- Hahahahhahahahahahaha - Harry ( Nat) już nie wiem jak na nią mówić. Pogubiłam się
- Ej blądi - Krzyknęłam
- Jeszcze raz ktoś mnie nazwie ,, Blondi", a rozpierdolę mu łeb na samym wstępie mojej odpowiedzi! - Uu strach się bać
- Dobra jak my w końcu mamy na Ciebie mówić? Nat czy Harry? 
- Jak chcecie - Powiedziała - Byle nie blondi - Chłopaki popatrzyli na siebie i krzyknęli chórem:
- Blondi będziemy na Ciebie mówić Harry - Hahahahahahahahahhahahahahhahaha Harry zaczęła gonić ich po całym domu, a oni się rozdzielili. Z każdego kąta pokoju słyszałam:
- Blondi - Cinek
- Blondi - Danio 
- Blondi - Hujol
- Blondi - Marcin
- Blondi - Lipa 
- Blondi - Marcel. Hahahahahahhahahahhahah. O bosze Hahahahhahahahahhahahahahha. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. No cóż tak jest, jak jest godzina... 23:47...CO? JAK? KIEDY? Po głowie chodziły mi tylko trzy słowa: TYLKO NIE POLICJA! I tak na okrągło. Sprawdziłam przez judasza kim był nasz przypadkowy gość i zobaczyłam tam Agatę? Co ona tu robi? Nie otworzyłam drzwi. Niech spierdala szmata! Nie mówię, że nie mam kultury bo jej nie wpuściłam, po prostu wiem, że zepsuła by całą zabawę, a to by mnie wkurwiło na maksa. No bo ledwo co dawaliśmy sobie miśki. Po co ona właściwie tu przyszła? Czego ta dziwka chce? A dobra huj zobaczę co chce, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia. Może to jest przekłamana zdzira, ale ja mam kulturę, której bardzo często żałuję, ale i tak cieszę się, że ją mam. Bo widzicie to jest potrzebne ludzią bo...No pięknie obudziła się we mnie nauczycielska dusza. Wole ruda wariatkę niż przemądrzałą wychowawczynię. Szalona rudowłosa wracaj. Ej zaraz, cofni Agata nadal jest pod drzwiami. Brawo! Otworzyłam drzwi, a ta suka rzuciła we mnie swoją kurtką i nic nie mówiąc pchnęła mnie w stronę ściany. Pokazała coś ręką i wprosiła się do środka. Weszła ona, a za nią Oliwia, Milena, Magda i...Ej chwila Michał mój brat i Klaudia siostrę

Harr'ego. Ale co oni tutaj robią? Kurwa rozjebie tego gówniarza jak tylko załatwię strawę z tymi dziwkami z pod biedronki. Japierdole pewnie uciekł z domu, ale co tu robi Klaudia? Oj nie chce być w jej skurzę jak Harry ją tu zobaczy. Oj kurwa spieralaj dopóki możesz. Ona jej nogi z dupy powyrywa. Wiem, że mój Michał i Klaudia są razem i wiem też, że oni tak na poważnie. Bo to widać, ale kurwa trzynastolatki o północy kurwa chodzić nie będą bo chcą się spotkać rozpierdolę moja matkę za to, że nie pilnuje gówniarza, a jego za to, że uciekł. Jestem ciekawa co zrobi Harry. Boże ja już się boje o Klaudię bo wiem co to będzie. Księżyc młoda Evans nad chodzi! Bardziej mnie interesuję co oni robili z tymi kurwa pedałkami. Kurwa towarzystwo zajebiste jak dla nastolatków! normalnie przyjaciółeczki pierwsza klasa z mojego brata zrobią dilera lub huj wie kogo, a z Klaudii dziwkę.
- Co jest kurwa! - Krzyknęła Harry
- Jak to co przyszłam do MOJEGO chłopaka i na imprezę - Każdy w tej chwili patrzył na Cinka
- Na mnie nie patrzcie ja jej nie zapraszałem - Podniósł ręce do góry w geście obronnym
- Czego chcecie? - Powiedział Lipa
- Cibie - Powiedziała Oliwia. SPIERDALAJ!
- Wynocha - Ocho Harry się wkurwiła
- Bo co mi zrobisz - Powiedziała Magda
- Klaudia i Michał co wy tu robicie? - Spytałam
- My już sobie idziemy - Michał hahahahhahaha dobre żarty masz więcej?
- No chyba w dupę ciemną kurwa! - Powiedziałam i ten mój uśmiech mówiący wszystko
- Wypierdalaj bo Ci rozpierdolę tą twoją kwadratową mordę hipopotamino ogarniasz to? - No nie
- Pokaż na co cie stać mała - Powiedziała Magda
- Ej tu sa dzieci - Krzyknęłam
- Dobra uszanuje tych małolatów i twoja dumę i Ci nie przypierdolę, ale kurwa znajdę Cię i zabije ogarniasz? - Co one mają z tym ogarniasz?
- Dobra laski idziemy - Powiedziała Milena
- Jakie laski ja tu widzę wieloryba ( Magda), dwie dziwki ( Oliwia i Agata) i jednego babo-chłopa ( Milena) - Hahhahahahahaha Hujol każdy w śmiech hahahahahhaha
- Ej przypominam Ci Marcinku, że jadę z Tobą do Londynu - Yhym yhym już to widzę
- Hahahhahahahahahahahha - Hujol xD - Chyba do Narnii
- No już w snach kurwa. Marzyć Ci nie zabronię - Danio
- Pierdol, pierdol ja posłucham - Harry japierdolę skont ona bierze te teksty? Ja sie pytam skont? A no tak zapomniałam. To je Harry, tego nie ogarniesz.
- Ta Milena jednak jest zmiana planów i nie lecisz z Nami. Przepraszam - Powiedział Cinek jaja se robisz? Po co ja kurwa przepraszasz?
- Ale jak to, ja już je zaprosiłam - Pokazała na jej towarzyszki - I co Ty się im tłumacz.
- On nikomu się nie będzie tłumaczył! - Wtrąciła się Harry
- Ty akurat w tej sytuacji dużo możesz powiedzieć - Powiedziała Milena, a Cinek popatrzył na Harr'ego jakby chciał, żeby mu pomogła, potem powiedział bezgłośnie ,,HELP" oczywiście Harry to zrozumiała i podeszła do Niego i go
pocałowała! O KURWA! JAPIERDOLE! O W HUJ! ŁAD TE HEL! CO! GDZIE! JAK!
 - Mam coś do powiedzenia bo jestem jego nową dziewczyną - Wszyscy prócz Harr'ego mają otwarte buzie i oczy kurwa nawet większe niż 5 złotych O.O 

 OJAPIERDZIELE. Opisze Wam reakcję wszystkich po kolei:
 Marcel: Zadławił się powietrzem!
Daniel: Jebonł się w kolano o stół jak wstawał z krzesła.

Marcin: Kurwa ten to chyba nie oddychał
Milena: Wstrzymała oddech. Ej ona nadal nie oddycha!
Magda: Kurwa schudła chyba z 10 kilo
Oliwia i Agata: Brecht stulecia kurwa normalnie nie da się tego opisać.
Michał i Klaudia: Popatrzyli na siebie nawzajem
- Cinek - Milena powiedziała, ONA ODDYCHA!
- Żadne Cinek On Cię rzuca, a ty wychodzisz mi z tond - Powiedziała Harry. Cinek był w takim szoku, że chyba nie ogarnia co tu się wyprawia.
- Ok już idę - Ej żadnej ciętej riposty coś tu nie gra. Ale trudno się mówi XD - Pa - Powiedziała jeszcze tylko i wyszła ze swoimi ,,laskami"
- WoW - Powiedział Daniel - Ja...No ten...WoW - XD
- Ale ty, a potem ty i ona i Cię - Hahhahahahahahhaha szybki i skuteczny opis zdarzeń Hujola XD Cinek nadal stał cicho boże. Ej dzwonić po pogotowie xD W tym czasie kiedy Hujol i Danie próbowali ogarnąć Cinka ja zadzwoniłam do mamy, a Harry do taty, ponieważ on był prawnym opiekunem Klaudii
ROZMOWA TELEFONICZNA: MONIKA I JEJ MAMA:
- Halo mamo
- Tak Monisiu wież teraz nie mam zbytnio czasu szukam Michała nie ma go u cioci. Cały dom przeszukałyśmy nie wiem co mam zrobić.
- A więc co mam z nim zrobić? - Wykrzyczałam i co On robił z tymi szmatami Boże no nie mogę z tego no kurwa! Chodziłam w ta i z powrotem przy okazji musiałam jebnąć się o kant stołu i upadłam na ziemię z krzesłem bo chciałam się go podtrzymać XD O kurde nagrał to ktoś hahahahahahah pójdę do ,, Mam Talent".
- O boże On jest z Tobą tak się martwiłam zaraz wyślę po niego taksówkę obiecuję.
- Dzieki - Powiedziałam jeszcze cicho i się rozłączyłam. Harry też skończyła rozmawiać z tatą. Mówi, że ma ją wysłać do mamy
- Klaudia wypierdalaj do matki! - Ale rykła kurwa wejście smoka
- Dobra chodź Michał idziemy - Hahahahah
- No już sie rozpędziłaś kurwa - Powiedziałam
- Jak to? - Spytała trzynastolatka
- Tak to? - Opowiedziałam
- W_Y_P_I_E_R_D_A_L_A_J - Harry przeliterowała
- Dobra idę - No i fajnie
- Chwalisz się czy żalisz? - Spytałam. Blond diabeł jeszcze tylko pomachała i wyszła, a 10 minut później przyjechała taksówka WoW jaki rozpęd ja ostatnio musiałam czekać godzinę. Wyszłam z Michałem i powiedziałam kierowcy do kąt ma jechać. Michał wsiadł do pojazdu i pojechał. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę domu.
- To jak zaczynamy w końcu to Party Hard u mła? - Powiedziałam. Hujol włączył muzykę i zaczął wywijać w salonie XD Dołączyłam do niego i akurat leciała piosenka Kelly Clarkson - Stronger. Cinek do nas dołączył, a Harry i Lipa rozmawiali. W pewnym momęcie wstali Harry podeszła do Hujola, a Daniel do mnie. Podejrzane. Hahahahahahha Cinek ahahahah Forever alone XD. Poszedł na chwilkę do łazienki, a wrócił z mopem i zaczął tańczyć z Romana XD
- Dawaj Romana wymiatasz XD
- Romana? - Harry
- Tak Romana - Powiedziałam
- Nie wnikam XD  - Nagle Daniel puścił oczko do Harr'ego, a ona zaczęła się kręcić. Danio to samo zrobił ze mną. Nim się obejrzałam Nat tańczyła z Lipą, a ja z Hujolem. Wy świnie rumuńskie!
- HAŃBA WAM WSZYSTKIM - Krzyknęłam. Harry nadal tańcząc z Danielem podeszła do mnie i szepnęła mi do ucha:
- Jeszcze mi za to podziękujesz - Potem mnie uderzyła biodrem, a ja zatrzymałam się 2 milimetry przed ustami Hujola *o*
Harry podeszła do odtwarzacza muzyki i puściła piosenkę Cascada - Everytime we touch. Zabiła bym ją gdyby nie fakt, że stoję 2 milimetry od ust Marcela. Boże jaka podnieta aaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Hujol objął mnie w pasie i złapał za rękę, ja natomiast położyłam rękę na jego ramieniu, a głowę przyłożyłam do jego klatki piersiowej. Serce mu biło chyba z 1000 razy na minutę. Cinek nadal tańczył ze swoja nową dziewczyna mopem Romaną. Harry usiadła z Danielem i zaczęli swoją pasjonującą rozmowę. Ale dla mnie to nie było ważne tańczyłam z NIM. Moim księciem na białym koniu, moim tlenem, moim...Dobra skończyła mi się wena. Looknełam na godzinę była 5:37. Boże to ile ja juz z nim tańczę? Skoro Harry mnie to tego podstępem zmusiła o 2:36 kurwa jak ten czas szybko zapierdala. Japierdole! Zauważyłam też Harr'ego  śpiącą na kolanach Lipy, a on spał z opartą głową o tapczan. Życzę powodzenia jego karkowi później. Spojrzałam jeszcze na Cinka on z kolei spał na krześle, a głowę i ręce opierał na stole. Marcel na mnie popatrzył i powiedział:
- To może my tez pójdziemy spać - Czy on myśli o tym z czym ja mam teraz skojarzenia?
- Tak ale nie możemy ich tak zostawić
- Ok - Ja zajęłam się Harrym , a Hujol chłopakami. Obudziłam ją i poszłyśmy do mojego pokoju. Przebrałyśmy się w pidżamy i położyłyśmy się do łóżka, byłam za bardzo zmęczona, żeby się wykąpać na to wygląda, że Harry też. Mam nadzieję, że Hujol da sobie radę z tymi pajacami. Po 10 minutach do mojego królestwa zapukał Hujol i poinformował mnie, że dał sobie radę i idzie spać :) Podszedł do mojego łóżka i dał mi buzi w policzek i powiedział:
- Dobranoc rudowłosa królewno - Oooo jakie to sodkie
- Dobranoc - Odpowiedziałam. Hujol wyszedł, a ja przeżywałam zgon. TO BYŁ MÓJ NAJLEPSZY DZIEŃ W ŻYCIU!!!!!!!!!!
Zasnęłam po jakiś 5 minutach. No cóż nie dziwie się sobie, to był męczący dzień. Idealnie pasuje tu piosenka Harr'ego do tego co czuje do Hujola:

Smooth talkin', so rockin' /Ładna gadka kręci
He's got everything that a girl's wantin' /Ma wszystko czego pragnie dziewczyna.
Guitar cutie, he plays it groovy /
Słodki gitarzysta, gra niepowtarzalnie
And I can't keep myself from doin' somethin' stupid / 
I nie mogę się powstrzymać, przed zrobieniem czegoś głupiego.

Think I'm really fallin' for his smile / 
Myślę, że naprawdę zatracam się w jego uśmiechu
Get butterflies when he says my name / 
Mam motylki w brzuchu kiedy wypowiada moje imię.

He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowego
He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowegoAnd when he's lookin' at me / I kiedy na mnie patrzy, 
I wanna get all sentimental / 
chcę poddać się uczuciom

He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowego
He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowego
I can hardly breathe somethin's tellin' me / 
Ledwie oddycham, coś mi mówi że 
Tellin' me maybe he could be the one / 
On może być tym jedynym

He could be the one, he could be the one / 
On może być tym jedynym, On może być tym jedynym
He could be the one, he could be the one  / 
On może być tym jedynym, On może być tym jedynym
He could be the one / 
On może być tym jedynym

He's lightnin', sparks are flyin' / 
Jest błyskawicą, Iskry latają
Everywhere I go he's always on my mind and / Gdziekolwiek idę, jest zawsze w moich myślach
I'm goin' crazy about him lately / 
I zaczynam ostatnio wariować, Na jego punkcie
And I can't help myself from how my heart is racin' / 
I nie mogę nic poradzić na to, w którą stronę zmierza moje serce
Think I'm really diggin' on his vibe / 
Myślę, że naprawdę zatracam się w jego głosie
He really blows me away / 
Naprawdę mi się wymyka

He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowegoHe's got somethin' special / Ma w sobie coś wyjątkowego
And when he's lookin' at me / 
I kiedy na mnie patrzy, chcę poddać się uczuciom
I wanna get all sentimental /

He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowego
He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowego
I can hardly breathe somethin's tellin' me / 
Ledwie oddycham, coś mi mówi że 
Tellin' me maybe he could be the one / 
On może być tym jedynym

He could be the one, he could be the one / 
On może być tym jedynym, On może być tym jedynym
He could be the one, he could be the one / 
 On może być tym jedynym, On może być tym jedynym
He could be the one / 
On może być tym jedynym

And he's got a way of makin' me feel / I ma swoje sposoby abym czułaLike everything I do is perfectly fine / Że wszystko co robię, Jest idealnie doskonałe
The stars are aligned when I'm with him / 
Gwiazdy układają się kiedy jestem z nim
And I'm so into him! / 
Zatraciłam się w nim

He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowegoHe's got somethin' special / Ma w sobie coś wyjątkowego
And when he's lookin' at me / 
I kiedy na mnie patrzy, 
I wanna get all sentimental / 
chcę poddać się uczuciom

He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowego
He's got somethin' special / 
Ma w sobie coś wyjątkowego
I can hardly breathe somethin's tellin' me / 
Ledwie oddycham, coś mi mówi że 
Tellin' me maybe he could be the one / 
On może być tym jedynym, On może być tym jedynym

He could be the one, he could be the one / 
On może być tym jedynym, On może być tym jedynym
He could be the one, he could be the one / 
On może być tym jedynym, On może być tym jedynym
He could be the one / 
On może być tym jedynym


czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 1

Z Perspektywy Natalie:


Wstałam jak zwykle na haju. Wczorajsza impreza była odjazdowa byłam na niej z Rudym, Hujolem i Daniem, staraliśmy się namówić Redhear ale jej mama jest uparta gorzej niż osioł. Nie opiszemy tego słowami. No,ale jednak Ruda doszła trochę po nas. Wracając do klubu opisze to co pamiętam. Więc była spora ilość alkoholu Rudy i Dan tańczący na róże 
( szczerze mówiąc to było interesujące nawet bardzo ), była Milena z którą znowu się pobiłam, bo zaczęła naskakiwać na Monie, Hujol oddzielający nas od siebie, no bo nie pozwolę, żeby tak traktowała moich przyjaciół.
W rozmyślaniu przeszkodził mi dzwoniący telefon:
- Halo
- Cześć Nat
- Hajka Ruda
- Co robisz?
- Leże i rozmyślam co by było gdybyś chodziła z Hujolem, a ja z Rudym.
- Ha ha ha bardzo śmieszne.
- Zależy z kogo perspektywy, każdy wie, że on coś do Ciebie czuje, a do mnie Marcin nic woli swoją Milenkę i jej hipopotamicę Magdę.
- Oj nie przesadzaj, przyjedziesz do mnie?
- Jasne daj mi godzinkę i jestem
- Ok ok czekam
I się rozłączyła. Poleżałam jeszcze z 15 minut i wstałam poszłam do łazienki i się umyłam i umalowałam. Wyszłam w samym staniku i majtkach i stanęłam na przeciwko mojej ,,małej" szafy z ubraniami. Po 15 minutach grzebania wybrałam to:

Zeszłam na dół, jak zwykle mama czepiała się, że wróciłam tak późno. Zjadłam śniadanie, nie ma to jak płatki z mlekiem .Kiedy moja pod świadomość kazała mi spojrzeć, która jest godzina okazało się, że jest 12:57
- O kurwa!!!! - Przypomniałam sobie, że 12:30 miałam być u Rudej -,- Moja mądrość mówi sama za siebie. Po 15 minutach kłócenia się z matką wyszłam. Dotarłam do Moni w jakiś 20 minut WoW za szybko jak na moją sprawność fizyczną. Jak zwykle otworzyła Monia bo jej mama jest w pracy,a brat w szkole. 
- Hej Misiek - Powiedziałam
- No cześć wejdź - Opowiedziała 
- Jak tam się czujesz po wczorajszej imprezie?-zapytałam 
- Łeb mnie napierdala,ale grubo było. Mama się wkurzyła trochę, że uciekłam, ale nie dała mi kary, bo stwierdziłam, że już jestem wystarczająco dorosła i że daje mi więcej luzu.- Noo nareszcie pomyślałam. 
- Dobra ubieraj się, zjedz coś i idziemy do Cinka bo tam jest Lipa i Hujol.-powiedziałam 
Ruda ubrała to:

- Słyszałam, że napisałaś nową piosenkę - Powiedziała Ruda
- Ta moje kolejne badziedło - Tak pisze piosenki ale one są do bani 
- Nie prawda śpiewaj - yyyyyyyyy...mleko?
- Pojebało? 
- Może troszeczkę. No śpiewaj - Kurwa osioł tak jak jej matka -,-
- Ok ale uprzedzałam
You know that I'm a crazy bitch/   Wiesz, że jestem szaloną suką
I do what I want when I feel like it/  Robię co chcę, kiedy tak czuję
All I wanna do is lose control/  Wszystko co chcę zrobić to stracić kontrolę
Oh oh
But you don't really give a shit/  Ale Ty naprawdę się tym nie przejmujesz
You go with it, go with it, go with it/   Jeśli tylko, jeśli tylko, jeśli tylko na to się zdecydujesz
'Cause you're fucking crazy rock 'n roll/  Bo jesteś cholernie szalonym rock'n'rollowcem

You said "Hey, what's your name" /  Powiedziałeś "Hej, jak masz na imię?"
It took one look and now I'm not the same/   
Jedno spojrzenie i teraz nie jestem taka sama
Yeah, you said "Hey", and since that day/  
Tak, powiedziałeś "Hej" i od tamtego dnia
You stole my heart and you're the one to blame/  
Skradłeś moje serce i to tylko Twoja wina

- Wow jakie...
- Nosz kurwa mówiłam, że do dupy.., - A jednak mam objawy istnienia mojego mózgu 
- Tego nie powiedziałam 
- Ale pomyślałaś 
- A ty skąd wiesz o czym ja mogę myśleć
- Bo kurwa jestem wróżką Winx
- Ok ja się nie wtrącam 
- Chodź do tych chłopaków rudzielcu
- Nie chce mi się
- Tam jest Hujol
- Na co ty czekasz? Zbawienie to w kościele, a zaproszenia rozdałam na swoje 10 urodziny już dawno temu. - I weź tu ją kurwa zrozum -,-
- Dobra ja w przeciwieństwie do ciebie nie mam skuterka w dupie 
- Tak wiem to bo ja jestem ruda, a ty nie, a jak wiadomo w rudzielcach jest moc - xD 
- Co ty dzisiaj brałaś?
- Marsjanki!!!!!!!!!!!
- Z jakąś Hera koką haszem LSD chyba
- czym?
- Oj Hera Koka hasz LSD ta zabawa po nocach się śni, LSD Hera koka i hasz podziel się z kolegami czym masz.
- Aha? I to ja tu coś brałam
- TAK!!!
- Dobra chodź ja chcę do Marcelka
- Uuuuu grubo - I wyszłyśmy na szczęście Cinek mieszka nie daleko. Jego dom jest dwie przecznice z tond.
*Po 15 minutach  
- To idziemy?! - Zapytałam  
- Czekaj! Czekaj chwileczka już kończę się malować- Opowiedziała Ruda. Jak wyszłyśmy była 13.20 do Marcina doszłyśmy w 15 minut no nieźle, jak na nasze tempo xD. Jak zwykle to ja musiałam pukać .. BO KTO INNY JAK NIE JA ?! Po chwili usłyszałyśmy otwierający się zamek  
- O hej to Wy wejdźcie - Powiedział Cinek wyglądał na szczęśliwego  
- Nie serio, a kto myślałeś, że tu przyjdzie Selena Gomez? - Powiedziałam
- A gdzie Twoja Milenka nie ma jej dziwne bo zawsze jak my przychodziliśmy to wychodziła, a dzisiaj co? Chora jest -Zapytała Ruda Hahaha uwielbiam ją xD. Po czym przytuliliśmy się na przywitanie  
- Hahah bardzo śmieszne .. Pokłóciłem się z nią o to co wczoraj odwaliła - Odpowiedział Cinek. Po chwili z kuchni przyszedł Marcel i Lipa  
- Hej dziewczyny- powiedział Daniel 
- Cześć!- Opowiedziałyśmy chórem . Z nim także się przytuliłyśmy  
- No Ello Laseczki- Taa Marcel. To je Hujol tego nie ogarniesz xD Oczywiście jak Monia przytuliła Marcela to musieli się słodko do siebie uśmiechnąć i on się jeszcze zarumienił, tak no widać, że oni coś do siebie czują.  
- Dzisiaj też idziemy na imprezę- zapytała Ruda
- Łohohoh zwolni ten kombajn - powiedziałam 
- I odkąd ty możesz tak na te imprezy chodzić - Oj Cinuś, Cinuś zawsze taki ciekawski jesteś  
- Odkąd mama mi dała więcej luzu inteligenty człowiecze- opowiedziała.
- CO! Karwa słyszycie to. Ludzie do Ginessa zapisywać! A na pewno nie pomyliłaś taty z mamą? - 
- Hhahahah Marcel wszystko ok? - Zapytałam
- No a ty nie jesteś zdziwiona, że JEJ MAMA na to pozwoliła? Serio jestem jedyny który się zdziwił? - Oj biedactwo moje
- Tak - Powiedziałam
- I tak was kocham - I ta jego nie zapomniana mina i Lipa robiący fotkę hhahahahah
- Hujol patrz na twoje twarzowe zdjęcie - hahahahahah o kurde szczam hahahahahah
- Ej ja tu jestem i czemu do jasnej cholery obrażacie mi mamę? - Patrząc na minę Cinka strzelam, że też już nie wytrzymuje
- Nie! To znaczy tak! Ale nie w tym sensie! Dobra poddaje się - Marcel o kur...czaki hahahahahahahahah nie wytrzymam Cinek zauważył, że ja też już nie mogę. Pociągnął mnie do swojego pokoju, zamknął drzwi i w tym samym momencie wybuchnęliśmy śmiechem. Kiedy skończyliśmy wyszliśmy z pokoju.
- Ej kochankowie 20 minut was nie było. Co Cinek nie umiesz dogodzić kobiecie? Hahahahah nie stać cię na to - Oj Daniel
- Hahahahaha padłem ze śmiechu - Marcin czujecie ten sarkazm?
- I ty na serio uważasz, że poszłabym do łóżka z nim - Pokazałam na Cinka
- No właś...Ej to nie było mile - Hahahahahahahahah
- Dobra chodźcie na ogródek - Powiedziała Ruda
- Ok ok - Powiedziałam i pozostali się, że mną zgodzili. Wszyscy wyszliśmy na ogromny ogród Marcina. Marcel wszedł na deskorolkę i jedyne co zobaczyliśmy po 10 sekundach były jego buty. Każdy oczywiście w śmiech. Ja usiadłam z Danielem i Cinkiem na huśtawce. Ruda do nas zaczęła podchodzić bo chciała usiąść. Kiedy doszła do nas usiadła na kolana Lipie, bo nie było miejsca, ooo jak słodko. Na serio już nie wiem Lipa czy Hujol. ZDECYDUJ SIĘ! Z Cinkiem popatrzyliśmy na siebie w tym samym czasie. Hujol podbiegł wziął Monie na ręce i wrzucił do.basenu,oh no a wszyscy pierdolnęli śmiechem
- Marcel kurwa!-Krzyknęła Ruda 
- Tak.słucham ? - zapytał jakby nic si nie stało. No bosze nie wytrzymam z tymi ludźmi z kim ja żyje? Siedzieliśmy, śmialiśmy się, taki nasz normalny dzień. - Halo jest tu ktoś!? - Usłyszeliśmy głos, doskonale wiemy kto przyszedł. Panie i Panowie mam zaszczyt Wam przedstawić szmaty nad szmatami Agate Hele i Oliwie Snow.
- W ogrodzie jesteśmy! - Krzyknął Cinkek
- Ty debilu poszły by sobie! - Krzyknęłam 
- Oj no już nie przesadzaj - Jak mam kurwa nie przesadzać!!!!! - Za rogu wyłoniły się dziwki szły sobie, ale Oliwia nie zauważyła grabi i na nie nadepnęła i się jebła. O kurwa nagrał to ktoś to trzeba dać do youtube. Hahahahahahahah!!! Oczywiście każdy w śmiech. No kto normalny by się nie brechtał. Idze sobie damusia od siedmiu boleści i nagle jebły ją grabie hahahahahahah.
- E no czemu spierdoliłyście sprzątaczki, im potrzebne szmaty są no ..-powiedziała Ruda - Hahahahah mocne -powiedział Hujol i przybil Moni piątkę - Ha ha ha śmieszne- powiedziała Agata
- No wiesz dla nas bardzo-no no Daniel - Dobra ni chuja czego Wy od.nas chcecie?-zapytałam
- Bić się chcecie kurwa no to dawajcie - powiedziała dla jaj Monia
- Ej weź one nie będą się biły boją się -opowiedziałam - My też potrafimy się bić wiecie..- powiedziała Agata. Ale żeśmy wszyscy się brechtac zaczęli, a Agatka Szmatka.czerwona jak burak się zrobiła.
- Dobra nie chcecie gadać to nie- powiedziała Oliwia - O wreszcie kiedy to ogarnęłaś-zapytał Lipa - Idziemy sobie- powiedziała Oliwia - A spierdalajcie tam gdzie pieprz rośnie! -Hujol krzyknął. Hahahahahah
*Dochodziła 16.00 - Ej to.może my pójdziemy do domu się wyszykować i Wy też się wyszykujecie i po nas przyjdziecie i pójdziemy na jakąś imprezę?- zapytałam. - No spoko - opowiedział Cinek Poszliśmy do mnie bo dzisiaj jest sobota, a w każda sobotę Monia u mnie nocuje. Po 30 minutach już byłyśmy u mnie. - Monia jak to jest kogo Ty kochasz bo ja dzisiaj zwątpiłam-zapytałam. - No Marcela, a Danielowi na kolanach dzisiaj usiadłam bo.nie miałam gdzie -no i wszystko jasne xD
- Dobra to szykujemy się. Mamy 2 godziny, chociaż spróbujmy się nie spóźnić ten jeden, jedyny raz - Ta natura co zrobisz? Nic nie zrobisz.
- Ok ok - opowiedziała
- Idę do łazienki - Po informowałam ją. Gdy już się umalowałam i ubrałam, a zajęło mi to pół godziny wyszłam z łazienki, wybrałam to:

- Ale ślicznie,- powiedziała Monia - Dobra.możesz już iść do łazienki - Powiedziałam Po 30 minutach Monia wyszła z łazienki, ona ubrała to:
- No no sam seks - powiedziałam 
- Tak, tak jasne chodź na dół zaraz chłopcy powinni po.nas być - stwierdziła Ruda
- Ok ok - opowiedziałam. No oczywiście ja taka szczęściara, że ze schodów spadłam,.ale nic mi się nie stało - Hahahahah ja jabie - Monia - Ty się nie śmiej tylko lepiej mi.pomóż- powiedziałam - Dobra dobra już idę- stwierdziła. Gdy po chwili zadzwonił dzwonek, Monia podeszła do drzwi i śmiejąc się nadal otworzyła drzwi - Uuuu laska - tak to je Hujol - Ej z czego ryjesz - zapytał Marcin - Hahahahahah Nat hahaha ona spadła ze schodów- powiedziała ledwo co - Hhahah o ja jebie - Daniel następny.
- Dzięki, autografy rozdaje później - Powiedziałam oczywiście też się zaczęłam śmiać
- O muszę być pierwszy w kolejce - Powiedział przez śmiech Hujol
- Ok zajmę ją dla ciebie - Powiedział Cinek
- Ej nie, żebym coś miał do brechtania się z Nat ale wiecie tam na dworze czeka juz chyba nieźle wkurwiony taksówkarz - Lipa się wyraził
- To za przeproszeniem: ruszać swoje leniwe dupska kurwa i wypierdalać jak byście mieli silniki w dupie do tej zajebanej taksówki kurwa mać - Ta oto cała ja
- Ok ok - Powiedzieli chórem. Weszliśmy do taksówki i dostaliśmy opierdziel od jakiegoś taksówkarza xD
Po 15 minutach i dodanych 10 kłócenia się z taksówkarzem wreście dotarliśmy na bibe. Leciała ta piosenka

 Kiedy weszliśmy do klubu połowa ludzi była nachlana w trzy dupy. Przedzieraliśmy się do naszej stałej loży. Tak mamy lożę tak często i długo tutaj przebywamy, że dali nam ją. Po chwili gdzieś w tłumie zobaczyliśmy Agatę i Oliwię patrzące się dziwnie na naszą piątkę.  
- No do kurwy nędzy zaraz tam ruszę i im bułę wypierdolę- Ruda się chyba trochę wkurwiła..  
- Ej, ej spokojnie, póki nie podejdą do nas nie zwracajmy na nie uwagi - Mądry Marcin Mądry xD  
- Oj Cinek, Cinuś, Cineczek- powiedziała Monia  
- Bo co bo jestem rudy?! - Hahahahah Cinek ja pierdole hahahaha  
- Ej no weźcie jeszcze nic nie wypiliśmy, a już nam odpierdala bardziej niż zwykle hahahaha- stwierdziłam. Po czym podeszliśmy do barmana..  
- Poproszę 3 drinki dla koleżanki i 2 piwa jeszcze proszę - Powiedział Daniel z czego , że jest najstarszy to zawsze on kupuję hahahaaahahah.
*2 godziny później
- O kurwa, ale ten stół się chwieje - Powiedziała Ruda .. Tak tak tańczyliśmy se na stole bo tak się schlaliśmy xD - O Witam Witam,a kogo ja tu widzę Milena chodź no tu zobacz kto tu jest - Powiedziała Prescott  
- Weź spierdalaj na drzewo .. a nie w sumie bo się połamie to lepiej nie - Powiedziałam  
- Haaha znowu się spotykamy jak pięknie ... - powiedziała Milena  
- No chciałybyśmy Wam przedstawić nasze nowe przyjaciółki Agate i Oliwie - Powiedziała Milenka..  
- Wszystkie na równi takie same szmaty- Powiedział Marcel  
- Z iloma już się ruchałyście? - spytałam - No dołączam się do pytania opowiedzcie i spierdalajcie gdzie pieprz rośnie bo psujecie nam zabawę- powiedziałam  
- Magda jak se pobiegasz to chociaż trochę kilo zrzucisz - Powiedział Daniel
- Uważaj do kogo mówisz krasnoludku kurwa bo Ci zajebie - Hahahah jes of kors
- U ludzie spierdalamy wieloryb się wkurwił - powiedziałam
- Ej Harry wyluzuj ona nam nic nie zrobi bo ją ochrona wyrzuci - Hahahahaha czekaj co jaki kurwa Harry?
- Hujol jaki Harry? - Zapytała Ruda
- Od dzisiaj masz ksywkę Harry - Aha?
- A dlaczego Harry kurwa Harold hahahahahah - Tym razem zapytał Lipa
- Bo ja tak mówię - Powiedział spadając ze stołu Marcel hahahahahha
- Dobra niech mu będzie słowo Dżizasa są święte ogarniacie to - Powiedziała Ruda, nosz kurwa nawet po pijaku potrafi mu się podlizywać - A tak poza tym hahahahahah zjebał się ze stołu haahah - Ohh Ruda haha
- Ej gdzie kurwa zaginął mój kochanek - Powiedziałam szukając Cinka wzrokiem - O nie kurwa, japierdole to jest zniewaga. O niech ten rudy huj tutaj przyjdzie!
- Co się stało Harry ? - Zapytał Hujol
- Niech ktoś mi kurwa powie czemu on gada z tymi dziwkami kurwa ja się pytam? Czemu mój przyszły mąż i ojciec moich dzieci gada z tymi kurwa żulami z pod biedronki? - Aha?
- Harry za dużo alkoholu. - Powiedział Daniel
- Jak kurwa za dużo właśnie w sam raz! - Krzyknęłam głośniej niż chciałam
- Słyszysz siebie? Twój przyszły mąż i ojciec twoich dzieci ogarnęłaś to? - Powiedziała Ruda
- Hahahahahah myślałam, że wolisz Mar...iusza, a nie Cinka - Ta właśnie wydałabym swoja przyjaciółkę ale jest ok.
- A jednak chociaż trochę myślisz - Powiedziała Monia patrząc na mnie wzrokiem mordercy
- Jaki Mariusz - Zapytał Marcel
- Kolega, mój sąsiad, nie znasz go - Powiedziałam
- A to fajnie, że ktoś Ci się podoba - Tylko szkoda, że to nie jestem ja -,- Kto się zakłada, że tak sobie pomyślał?
- Tak, tak bardzo fajnie, że ktoś mi się podoba. - Ruda stwierdziła i tak słodko się zarumieniła...  
- No dobra to ej chodźmy na parkiet potańczyć - Powiedziałam.  
- Okeej- Krzyknęli wszyscy jednocześnie. Monia stwierdziła, że zostanie. Po chwili podbiegł do niej Cinek i wciągnął ją na parkiet bo widział, że jest czymś przejęta, taki z niego dobry przyjaciel. Potańczyliśmy trochę. Potem Daniel poszedł zamówić nam po drinku. Chłopcom oczywiście bardziej odwaliło.  
- Chłopacy znów tańczycie na róże jeju dołączę się do Was - Powiedziała Monia  
- No jak ona to ja też hahaha- Stwierdziłam. Daniel zaczął nam odpierdalać striptiz hahahahaha
* Następnego dnia:
- O kurwa moja głowa! O japier.... Ruda - Powiedziałam szeptem - Ej Ruda
- Co kurwa? Śpię nie widać! 
- Nosz kurwa fajnie, nawet Ci powiem zajebiście, że śpisz ale fajniej by było gdybyś wiedziała kurwa jeszcze gdzie śpisz.
- Kurwa a gdzie śpię no u Ciebie w domu ja pierdole - Powiedziała  
- No właśnie nie - opowiedziałam  
- O kurwa... TO GDZIE MY JESTEŚMY JA PIERDOLE TRYNKIEWICZ NAS PORWAŁ ZGINIEMY POMOCY AAAA!!! - Zaczęła krzyczeć Ruda. Jebałam jej w mordę , żeby się zamknęła. Chłopaków obudziła hahaha. Wyszliśmy z pokoju i zobaczyłyśmy Anie robiącą coś do jedzenia w kuchni.  
- Ania skąd my się tu wzięliśmy? - Zapytał Hujol  
- No dzwoniliście do mnie wczoraj, żebym po Was przyjechała i Was odebrała..  
- Serio ?- Zapytała Ruda  
- No tak, a teraz idzie się ubrać i w ogóle bo zaraz obiad będzie.  
- Obiad kurwa jaki obiad przecież jest... 14.30 a no faktycznie- Powiedział Daniel. Pierwsza poszłam ja do łazienki umalowałam się i ubrałam. Po 20 minutach wyszłam, po mnie weszła Ruda, po niej Marcel, po nim Lipa, a po Marcelu, Marcin. 
- Czy Wy pamiętacie cokolwiek z tej imprezy?- zapytała Ania  
- Pamiętam, że tańczyliśmy na stole i Marcel z niego spadł, to że Magda i Milena do nas podeszły i zaczęliśmy się kłócić i okazało się, że one przyjaźnią się z Agatą i Oliwią.. i że pod koniec jak znów tańczyliśmy na stole to go połamaliśmy, ale na szczęście to nie był ten stół przy którym zawsze siedzimy.- powiedział Marcin.
- Ooo no faktycznie .. pamiętam to - powiedziała Monia.
- To jak idziemy do domu? - Zapytałam
- Do żadnego domu, bo za chwile będzie obiad - Powiedziała Ania
*Przy obiedzie  
- Ludzie byliście tam do 4.30 i Wy pamiętacie tylko tyle? Musieliście dużo wypić w takim razie. - Powiedziała Ania. - Dobra może i tak- powiedziałam  
- My za chwilę będziemy się zwijać ..- powiedział Marcin  
- O kurwa bez kitu jutro jest zakończenie roku szkolnego.- olśniło Hujola  
- O no brawo Einsteinie - powiedział Daniel.  
*Gdy wracaliśmy do domu  
- To jak jutro i jedziemy razem na zakończenie ?- zapytała Ruda  
- No spoko- powiedzieliśmy chórem . A że byliśmy pod moim domem to pożegnałam się z nimi i umówiliśmy się na jutro na 9.00 pod domem Daniela, bo on chciał jechać więc no.
- Ej ale pamiętacie, że za 5 dni do Londynu jedziemy - Cinek kurwa co byśmy bez Ciebie zrobili!!!!!!! I love you normalnie!
- O bosze zapomniałam Cinek CHWAŁA CI - krzyknęłam
- O kur...Ja też zapomniałem - Krzyknął Hujol 
- My too - Tym razem Daniel 
- No i po co gadałeś byśmy sami pojechali! - Krzyknęła Ruda
- Ej wara od mojego kochanka - hahahahah
- No dokładnie ja jestem jej - xD Cinek 
- Dobra koniec tego dobrego do chałupy już! - Krzyknął Daniel
- Dobrze tatusiu - Krzyknęliśmy chórem.
- Pappapapapa Kocham was - I tyle mnie widzieli bo zniknęłam za drzwiami. Poszłam od razu do pokoju, nie zwracając najmniejszej uwagi na moją drącą się matkę, tak właściwie to jest moja macocha ale ok. Kiedy weszłam do pokoju od razu zaczęłam się szykować na jutro. Z powodu, że była 21:22 poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Przebrałam się w pidżamę i wysłałam każdemu po kolei sms'a
- Wspaniałych snów kocham Harry xD
Oczywiście wszyscy mi odpisali :) Ustawiłam nienawidzony prze zemnie budzik i poszłam spać. Ja już chcę do Londynu :)

                                                                 Przeczytałeś/ aś zostaw komentarz :)